"Świńska grypa" w regionie. W Aleksandrowie Kujawskim i Inowrocławiu

- To nie jest nadzwyczajna sytuacja. Co pewien czas mamy do czynienia z tym wirusem. Nie ma w związku z tym żadnego specjalnego postępowania w stosunku do otoczenia zarażonej nim osoby. Zalecenia są takie same jak przy zwykłej grypie - powiedział nam Michał Adamczyk, rzecznik prasowy WSS-E.

Rozdzwoniły się telefony w Powiatowym Szpitalu w Aleksandrowie Kujawskim z pytaniami, czy pacjentka leży w tej placówce.
- Nikt taki do nas nie trafił - zapewnił nas Mariusz Trojanowski, dyrektor szpitala.

Od rana odbierano także telefony w biurze Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Aleksandrowie Kujawskim. Lek. med. Ewa Jankowska tłumaczyła, że miała zgłoszenie telefoniczne o potwierdzonym wirusie i czeka na oficjalne pisemne potwierdzenie. Powtórzyła to, co usłyszeliśmy od rzecznika WSS-E, że w takiej sytuacji nie ma jakichś specjalnych procedur, a przypadek pacjentki z potwierdzonym wirusem AH1N1 traktowany jest tak samo jak każdego pacjenta z innym wirusem grypy. Wymazy przy objawach grypy pobierają ZOZ-y, które uczestniczą w jednym z profilaktycznych programów.

Nie zdradzono nam, skąd dokładnie pochodzi pacjent, ani w do której przychodni się zgłosił.

[/b]Przypadek świńskiej grypy odnotowano też w Inowrocławiu. Inowrocławski Sanepid potwierdza. W mieście odnotowano jeden przypadek świńskiej grypy. Zarażona nią osoba przebywa w miejscowym Szpitalu Wielospecjalistycznym im. dra Ludwika Błażka.

- Z przekazanych nam informacji wynika, że pacjent znajduje się w izolatce. Otrzymuje odpowiednie leki. Prawdopodobnie jego stan zdrowia się poprawia - mówi Agnieszka Trywiańska, rzeczniczka Sanepidu.

Zdaniem doktora Zenona Lewickiego, lekarza naczelnego szpitala, nie ma co siać paniki. Jeden przypadek nie oznacza dla szpitala, ani jego pozostałych pacjentów dużego problemu.