Litera "T" - takim symbolem oznakowana jest karetka transportowa. Służy ona do przewozu pacjentów w stanie stabilnym. Pojazdem tym transportuje się również krew oraz m.in. narządy do przeszczepu.
W odróżnieniu od karetek specjalistycznych, oznaczonych literą "S" oraz podstawowych - "P", typowa karetka transportowa powinna używać sygnału dźwiękowego tylko w ostateczności. - Czyli na przykład wtedy, gdy stan pacjenta nagle się pogorszy - wyjaśnia Tadeusz Stępień, kierownik działu usług medycznych w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.
Ale zdaniem Czytelników, kierowcy karetek transportowych, zwłaszcza tych należących do prywatnych firm przewozowych, bardzo często wykorzystują swoje uprawnienia. - Notorycznie nadużywają sygnału - mówi jeden z Czytelników (imię i nazwisko do wiadomości red.). - Wystarczy poobserwować bardziej ruchliwe skrzyżowania w godzinach szczytu. Jazda na sygnale ułatwia kierowcom karetek poruszanie się po zakorkowanym mieście.
Firmy stanowczo zaprzeczają, tłumacząc, że dźwięk włączany jest tylko w sytuacjach pilnych. - Czyli na przykład wtedy, gdy trzeba natychmiast dostarczyć krew - wyjaśnia Krzysztof Redmer, kierownik transportu "Ciupaka", jednej z firm specjalizujących się w transporcie medycznym.
Innym razem, jak wyjaśnia, sygnał włączany jest podczas transportu pacjenta. - Dzieje się tak na wyraźne wskazanie lekarza zlecającego przewóz chorego - dodaje Krzysztof Redmer. - Albo w sytuacji, gdy stan pacjenta nagle się pogarsza.
Tymczasem Tadeusz Stępień przyznaje, że wielokrotnie widział już karetki transportowe poruszające się na sygnale. - Trudno ocenić zasadność włączania sygnału dźwiękowego - tłumaczy. - Może to zrobić policja, ale tylko wtedy, gdy karetka dojedzie na miejsce.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje