Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syliwa Chutnik w Toruniu: - Piszę dla wszystkich

MJ
Sylwia Chutnik: - Myślałam, że już się wygadałam w swoich książkach o historii, ale ten temat wciąż do mnie wraca
Sylwia Chutnik: - Myślałam, że już się wygadałam w swoich książkach o historii, ale ten temat wciąż do mnie wraca MJ
- Przykro mi, że wrzucono mnie do szufladki "feministka", bo to zmienia odbiór moich tekstów - mówi pisarka Sylwia Chutnik.

Sylwia Chutnik była we wtorek gościem Książnicy Kopernikańskiej. Pisarka promowała w Toruniu swoją najnowszą książkę "W krainie czarów".

- Tworzenie zbioru opowiadań to zawsze karkołomne zadanie - mówi Chutnik. - Nie chodzi o to, by robić łapankę i zbierać wszystko, co ma się w folderze, tylko sprawić, by opowiadania, które idą w różnych kierunkach, tworzyły jedną całość. U mnie kluczem są emocje towarzyszące moim osamotnionym, wykluczonym bohaterom. Ale tak naprawdę każdy coś innego znajduje w tych tekstach. Teraz to ja raczej słucham, o czym jest ta książka, niż wyjaśniam "co autor miał na myśli".

Czytaj także: Magdalena Wichrowska przepytała torunianki. - Lepiej rozmawia mi się z kobietami

Pisarka mówiła także o kulisach powstawania pierwszego opowiadania ze zbioru, które jest szczególnie osobiste. - To mój pierwszy tak intymny tekst - mówi pisarka. - Jeśli pisuję w pierwszej osobie, to jest to zawsze kreacja. Tutaj wszystko jest prawdą najprawdziwszą, choć oczywiście przetworzoną literacko. Piszę o śmierci dziadka i o swojej żałobie. To trudny temat, z którego ciężko coś wydobyć, nie popadając w banał. Pomyślałam więc, że pozbędę się wszystkich masek, ozdobników, że będę pisać zero-jedynkowo. Chyba dopiero teraz byłam na to gotowa. Z jednej strony myślałam sobie, że taki ekshibicjonizm jest w złym stylu, z drugiej - twórcy zwykle swoje smutki, traumy, frustracje wplatają do swoich tekstów.

Sylwia Chutnik zauważyła przy okazji, że mamy coraz większy kłopot z przeżywaniem żałoby. - Trudno jest płakać publicznie, bo żyjemy w kulturze uśmiechu, a gdy chcemy posmucić się w spokoju, słyszymy gadanie: "weź się w garść", "to był tylko dziadek", "babcie i dziadkowie umierają, bo są starzy" - mówi. - To okropne. A dlaczego nie mamy pozwolić sobie na okazywanie uczuć, nawet jeśli nie pasują do photoshopa i bilbordu?
Podczas spotkania w Toruniu Sylwia Chutnik mówiła też sporo o historii, zwłaszcza tej, której bohaterkami są kobiety. To wątek, który często pojawia się w jej twórczości, jest obecny także w zbiorze "W krainie czarów". - Wydawało mi się, że już odrobiłam sobie lekcję historii, że już wygadałam się na ten temat, ale on sam mnie ciągle znajduje - mówi pisarka. - Zwłaszcza że historia powszechna wciąż wymaga uzupełnienia o wątki kobiece.

A czy literatura ma płeć? - Oczywiście, że tak - nie ma wątpliwości Sylwia Chutnik. - Można sobie wmawiać, że to nieprawda i powtarzać, że literatura dzieli się tylko na dobrą i złą. Ja uważam, że my, kobiety postrzegamy świat inaczej niż mężczyźni, bo mamy inną płeć kulturową, inaczej nas socjalizowano. Nie lubię natomiast stwierdzenia, że kobiety piszą tylko dla kobiet albo zdziwienia, że kobieta napisała coś, co nawet facet może czytać. Ja też piszę dla wszystkich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska