W ubiegłym roku zdecydowały się na to władze Bydgoszczy i w tym utrzymają ten trend.
- Po raz kolejny zapraszamy mieszkańców na sylwestra bez fajerwerków - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego. - Imprezy miejskie bez huku petard to już powoli standard. Jesteśmy przekonani, że taka decyzja spotka się ze zrozumieniem ze strony bydgoszczan.
Jak podkreśla Stachowiak, najważniejszym powodem rezygnacji z pokazu fajerwerków hukowych w czasie miejskiej imprezy sylwestrowej jest troska o zwierzęta, dla których wystrzały są wielkim stresem. Jak je przed nim ochronić?
Specjaliści radzą, by zabezpieczyć je, oczywiście po konsultacji lekarskiej, preparatami uspokajającymi. Podkreślają też, że w czasie najgłośniejszych wybuchów w domu nie powinno być cicho. Warto natomiast wyciszyć dźwięki z zewnątrz - zamknąć okna, drzwi, zasunąć rolety czy zasłony. Nie powinniśmy także przesadzać z czułościami - wówczas zwierzak wyczuje, że dzieje się coś niedobrego i będzie jeszcze bardziej zaniepokojony.
Marta Stachowiak zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz: - Chcemy zaapelować do mieszkańców, żeby podejmując decyzję o kupnie fajerwerków na sylwestra pomyśleli też o środowisku i naszym zdrowiu - dodaje. - Badania potwierdzają bowiem szkodliwość fajerwerków zarówno dla środowiska, jak i dla zdrowia ludzi. Szkodliwe substancje odkładają się w naszym organizmie i mogą powodować szereg chorób. Mam nadzieję, że jeśli jeszcze nie w tym roku, to w kolejnym, zapanuje moda na to, by nie strzelać w sylwestra.
Fanów sylwestrowego hałasu wciąż jednak jest bardzo wielu. Niektórzy uaktywniają się na długo przed ostatnim dniem roku. W Bydgoszczy już słychać wybuchy - mimo że teoretycznie na razie są niezgodne z prawem.
- Zgodnie z uchwałą Rady Miasta używanie fajerwerków jest w Bydgoszczy dopuszczane przez trzy dni: 30 i 31 grudnia oraz 1 stycznia - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy straży miejskiej. - By legalnie strzelać jakiekolwiek innego dnia w roku, trzeba otrzymać zgodę prezydenta.
Ci, którzy już odpalili petardy raczej tej zgody nie mają. Co im grozi? - Pouczenie, mandat karny w wysokości od 20 do 500 zł albo skierowanie do sądu wniosku o ukaranie - odpowiada rzecznik municypalnych.
Przy okazji przypomina także, że przepisy - i to nie te, regulowane uchwałą RM, a ustawą - zakazują sprzedaży fajerwerków osobom poniżej 18. roku życia. Z ich przestrzeganiem jednak nie ma już problemu.
- Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu miewaliśmy interwencje związane ze sprzedażą tego typu materiałów osobom niepełnoletnim - mówi Bereszyński. - Teraz zdarza się to bardzo rzadko.
Rozbudowa ul. Kujawskiej w Bydgoszczy
