Seweryn Sobecki

repr. ze zbiorów wł. sobeckiego
Mowa o nauczycielach. O tej grupie inteligencji, która w Bydgoszczy poniosła najdotkliwsze straty. Dość przypomnieć, że z rąk okupanta - tak niemieckiego jak sowieckiego - zginęła prawie połowa profesorów szkół średnich i 15 procent nauczycieli szkół podstawowych.
Florian Kaja

repr. bydgoski słownik biograficzny
O tym, by mogli legalnie podjąć pracę z uczniami nie mieli co marzyć. Już 8 września 1939 r., rozporządzeniem Alberta Forstera, namiestnika i gauleitera Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie polskie szkolnictwo zostało zlikwidowane, a wszyscy nauczyciele zwolnieni z pracy bez wypowiedzenia.
Leon Kaja

rper. bydgoski słownik biograficzny
22 września ukazało się obwieszczenie niemieckich władz okupacyjnych informujące, że wszystkie szkoły z polskim językiem nauczania zostają zamknięte, i że we wszystkich szkołach wprowadza się obowiązek nauczania w języku niemieckim.
W miejsce polskich władz oświatowych powołano niemieckie. Już od pierwszych tygodni okupacji władze te występowały z apelem o niezwłoczne zgłaszanie się wszystkich obecnych w mieście nauczycieli i nauczycielek.
Witold Bałachowski

repr. katyń 1940, bydgoszcz 1995
Począwszy od 4 października, na łamach "Deutsche Rundschau" ukazywały się kolejne obwieszczenia, wzywające dzieci polskie do stawienia się w wyznaczonych szkołach, w celu podjęcia nauki. Wstępne lekcje były poświęcone zapoznaniu się z niemieckim alfabetem. Prowadzili je jeszcze polscy nauczyciele lub księża przydzieleni do poszczególnych szkół. Wkrótce zostali aresztowani, a prowadzenie zajęć przejęli Niemcy.
Zygmunt Polakowski

for. bydgoski słownik biograficzny
To co działo się do połowy października, to były pozory. Niemcom przede wszystkim chodziło o to, by dokładnie poznać personalia bydgoskich nauczycieli. W szkolnictwie okupant nie zamierzał zatrudniać Polaków. Uznani za element szczególnie niepożądany i niebezpieczny na terenach przeznaczonych do germanizacji, mieli być straceni.
Zygmunt Hanusiak

repr. zbiory muzeum oświaty
W nocy z 18 na 19 października doszło do masowych aresztowań. Tylko w ciągu kilku godzin aresztowano 186 nauczycieli. Większość przewieziono do koszar b. 15. pułku artylerii lekkiej przy ul. Artyleryjskiej. Niektórzy trafili do więzienia w Koronowie.
Aresztowanych poddano ocenie i selekcji, tworząc cztery grupy. Ci, którzy znaleźli się grupie trzeciej i czwartej przeznaczeni byli na zagładę. Pedagogów uznanych za "fanatycznych wrogów niemczyzny" okupant nie zamierzał trzymać przy życiu.
Planową eksterminację przeprowadzono między 29 października a 10 listopada 1939 r. Większość zginęła w Fordonie.
Józef Kałas

fot. ze zbiorów Ludwika zielezińskiego
Najwcześniej życie oddali bracia Hanusiakowie - Zygmunt, Franciszek i Zdzisław. Dwaj pierwsi byli nauczycielami.Wzięci jako zakładnicy 8 września zostali dzień później rozstrzelani w publicznej egzekucji na Starym Rynku.
Ks. Franciszek Dachtera

fot. bydgoski słownik biograficzny
W Fordonie śmierć z rąk Niemców ponieśli bracia - Florian i Leon Kaja. Tam zostali zamordowani m.in.: Seweryn Sobecki, nauczyciel w szkole na Szwederowie i harcerz, Zygmunt Polakowski - dyrektor bydgoskich gimnazjów. W "Dolinie Śmierci" rozstrzelano również Medarda Męczykowskiego i Antoniego Olejnika. Ks. Franciszek Dachtera zakończył życie w obozie w Dachau. Z kolei Witold Bałachowski, profesor w Gimnazjum Matematyczno-Przyrodnicznym został rozstrzelany w Katyniu.
Z inicjatywy Ewy Arkuszewskiej (patrz tekst obok) powstał specjalny projekt upamiętniający zamordowanych nauczycieli oraz tych, którzy z narażeniem życia uczyli w czasie okupacji. Do Rady Miasta trafił już wniosek, by z okazji 70. rocznicy agresji III Rzeszy na Polskę ogłosić Rok Pamięci Bydgoskich Nauczycieli. Wierzymy, że tak się stanie.