Nieruchomość znajduje się przy ul. Legionów 61. O ironio...miał się tu przed laty mieścić właśnie Urząd Gminy Grudziądz. Dziś jego stan pozostawia wiele do życzenia... - Budynek się sypie. Zimą jest bardzo zimno. Tyle się mówi o przeciwdziałaniu smogowi, a od sadzy mam czarne parapety. Wystarczyłoby docieplić budynek. Zwłaszcza, że można na to dostać dotację - mówi Andrzej Śramski, który w gminnej kamienicy mieszka od ponad 30 lat.
Lokator zapewnia, że w Urzędzie Gminy Grudziądz wielokrotnie zabiegał m.in. o niezbędne remonty i ocieplenie.
Wybraliśmy się na miejsce. Spoglądając na budynek rzuca się napis „skład towarów kolonialnych”, który wydostaje się spod popękanego i odpadającego tynku. Poniżej są okna zabezpieczone... kratami. - W lokalu tym mieszka pan, który porusza się na wózku inwalidzkim. Żeby wydostać się z kamienicy, musi prosić ludzi z ulicy, by pomogli znieść jego wózek, bo przy bramie jest stopień. Jego matka także jest bardzo chora. Wymaga stałej opieki. Aż się boję pomyśleć co by było w razie pożaru - mówi Andrzej Śramski.
Jakie plany ma wobec nieruchomości ma wójt, Andrzej Rodziewicz? - Rozważamy sprzedaż bądź przekazanie - odpowiada wójt.
Jeśli chodzi o remonty, to zależą one od pieniędzy zebranych w ramach tzw. funduszu remontowego wliczanego w czynsz. Okazuje się, że mieszkańcy tego budynku nie płacą regularnie za czynsz. - Ponad 90 procent lokatorów ma zaległości czynszowe i w związku z tym poziom funduszu remontowego jest zbyt ograniczony aby móc go przeznaczyć na poprawę stanu technicznego budynku - wyjaśnia wójt Rodziewicz.
Wójt zapewnia, że podejmował próby rozmów z lokatorami, jednak kontakt z nimi był „utrudniony” z różnych względów. Wót twierdzi, że byli m.in. byli agresywni, wulgarni i roszczeniowi.
