Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sypniewie to szkoła z tradycjami, w której wychowały się pokolenia rolników. Kłopoty z naborem oraz dojazdem do wsi, w której mieści się placówka, nasuwają pytania o jej dalszy los.
Często daje się słyszeć, że szkoda zaprzepaścić sięgające półwiecza tradycje. Podczas ostatniej sesji radni nie tylko wysłuchali sprawozdania dyrektora, ale także zapoznali się z bazą, bo Marian Basa zaprosił wszystkich na wycieczkę po szkole. Radni obejrzeli m.in. także kotłownię na olej, która generuje poważne koszty. W tym tygodniu zapadły decyzje o zmianie ogrzewania na pelet, co ma poprawić kondycję finansową szkoły. - Ogrzewanie olejowe przy obecnych cenach oleju to dla tak wielkiej placówki samobójstwo - przyznaje Tomasz Fifielski, członek zarządu powiatu. - Pelety też nie są tanie, ale na pewno nie tak kosztowne jak olej.
Zobacz także: Nie milkną głosy o szkole w Sypniewie
Nadal dużą niewiadomą jest też internat, który częściowo stoi pusty, bo to nie są dawne czasy, kiedy młodzież dojeżdżała do Sypniewa z niemal całej Polski. Dyrektor Marian Basa widziałby w nim pokoje przystosowane dla potrzeb turystów, bo tak naprawdę uczniom wystarczy jedno piętro. I tak wymaga ono pilnego remontu, bo do wymiany jest tablica zasilania czy instalacja. Remont i doprowadzenie budynku do zaleceń sanepidu jest konieczne, bo estetyczne warunki mogą tam ściągnąć nie tylko osoby zwiedzające Krajnę, ale także młodzież.
Natomiast Tomasz Fifielski uważa, że piętro internatu powinno być przeznaczone na dom dziecka. - Z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie wciąż płyną sygnały o pytaniach o miejsca w naszej placówce, bo sąsiednie samorządy chcą tam umieszczać dzieci - mówi Fifielski. - Wiele domów dziecka mieści się w przebudowanych na ten cel internatach. W Sypniewie są warunki, na miejscu jest też kuchnia i szkoła.
Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »