Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System sprzedaży miejsc w pociągach wprowadza chaos. Dlaczego?

Błażej Organisty
Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Przy zakupie biletów na pociąg InterCity w internecie i w kasie można dowiedzieć się, że nie ma w nim wolnych miejsc, a w trakcie podróży okazuje się, że puste jadą całe przedziały. Zdarza się także, że system rezerwuje to samo miejsce dwóm pasażerom.

Od kiedy kilka lat temu spółka InterCity wprowadziła obowiązkową rezerwację miejsc w pociągach - która miała przecież poprawić komfort podróży - zdarza się obserwować pewne zamieszanie. Niegdyś widok pasażerów wskakujących przed odjazdem z peronu do pociągu przez okno w celu zajęcia miejsca był niemal codziennością, dziś równie często słyszy się: "Przepraszam, ale to moje miejsce". Ustępuje ten pasażer, któremu w kasie sprzedano bilet bez gwarancji miejsca do siedzenia, bo wcześniej wszystkie wykupili inni.

Trzeba wtedy szukać innego wolnego miejsca. I tak przesiedzieć można nawet podróż przez cały kraj, choć jak na szpilkach, i zmieniać można miejsce kilka razy. Można nawet przejechać kilkaset kilometrów (z Wrocławia do Warszawy) w pustym przedziale, mimo że teoretycznie wolnych miejsc w pociągu nie było.

Oczywiście ktoś, kto kupił bilet kilka tygodni wcześniej, może nie wsiąść do pociągu i wtedy miejsce jest wolne. Niekiedy InterCity dostawia dodatkowe wagony, gdy wszystkie miejsca są zarezerwowane, a zapotrzebowanie na bilety wciąż jest spore. Agnieszka Serbeńska z biura prasowego InterCity zaznacza, że miejsca w dostawionych wagonach nie mogą być widoczne w systemie sprzedaży przed rozpoczęciem podróży.

- Pasażerom z biletami bez tzw. miejscówek drużyna konduktorska wskazuje wolne miejsca w tych dodatkowych wagonach - przypomina Serbeńska.

Ale jest i tak, że system nie wskaże, na jakim odcinku danej trasy miejsce jest zarezerwowane. Zatem jeżeli podróżny kupuje we Wrocławiu bilet na trasę Wrocław - Warszawa, a przed nim inny podróżny wykupi ostatnie miejsce, ale w Częstochowie na odcinek Częstochowa - Warszawa, to system nie wskaże we Wrocławiu, że miejsce jest wolne do Częstochowy, i na pewien czas można je zająć. Nie wskaże też, czy od Częstochowy zwalnia się inne, na które można się przesiąść.

- Osoba z Wrocławia dostanie bilet, ale bez gwarancji miejsca siedzącego. W trakcie podróży można oczywiście zająć wolne siedzenie pod warunkiem ustąpienia go pasażerowi, który wsiadł do danego pociągu na stacji, od której rozpoczął podróż z biletem i rezerwacją tego miejsca - wyjaśnia Serbeńska.

Działanie systemu rezerwacji miejsc powoduje dezorientację wśród pasażerów. Zdarza się, że dochodzi między nimi do sprzeczek, bo w trakcie podróży okazuje się, że mają zarezerwowane to samo miejsce i to na na pokrywających się odcinkach danej trasy. Takie sytuacje udowadniają, że system wciąż jest niedoskonały.

Pracownicy InterCity zachęcają do wcześniejszego kupowania biletów. Przewoźnik umożliwia zakup biletów krajowych na 30 dni przed planowaną podróżą. - Wcześniejsze planowanie podróży daje możliwość zapewnienia miejsca siedzącego w pociągu - oznajmia Agnieszka Serbeńska.

Jeżeli jednak podróżny musi wyjechać z dnia na dzień, a wszystkie miejsca są już zarezerwowane, to będzie musiał polować na wolne siedzenie i nie dowie się, które jest wolne na danym odcinku trasy. Zawsze jednak można liczyć na to, że InterCity zdecyduje się podstawić dodatkowe wagony. Wtedy znów jak przed laty - kto pierwszy ten lepszy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: System sprzedaży miejsc w pociągach wprowadza chaos. Dlaczego? - Gazeta Wrocławska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska