Sytuacja covidowa i frekwencja w bydgoskich szkołach tuż przed feriami

Zobacz wideo: Zimna krew w obliczu ognia. 10-letni bohater z Koronowa odznaczony

W szkołach podstawowych i ponadpodstawowych powrót do nauki stacjonarnej nastąpił 10 stycznia. Nie wszyscy jednak rodzice w terminie 10-14 stycznia zdecydowali się posłać swoje dzieci na lekcje do szkół.

- U nas spora grupa rodziców w obawie przed ewentualną kwarantanną poinformowała nas, że dzieci zostawi na te pięć dni w domu, bo mają zaplanowane wyjazdy na ferie i to mogłoby zburzyć ich plany - mówi Arletta Popławska, dyrektor SP nr 32 w Bydgoszczy. - Niestety, w czwartek (13 stycznia) u jednego z dziecka z klasy VI test na koronawirusa dał wynik pozytywny. Natychmiast poinformowaliśmy o tym rodziców uczniów z tej klasy i w piątek (14 stycznia) cała klasa miała już lekcje zdalnie. No, ale jednak ferie rozpoczną od kwarantanny.

W SP nr 18 frekwencja też była trochę niższa. - W poniedziałek (10 stycznia) w niektórych klasach było o 30 proc. uczniów mniej, ale z tego, co wiemy związane to było z powrotami z długiego weekendu - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor SP nr 18. - Od wtorku sytuacja już się unormowała. Owszem, zdarzały się nieobecności, ale głównie z powodu przeziębienia i grypy. Rozmawiałem z uczennicami z klasy V i jedna z nich powiedziała mi, że bardzo chciała przyjść do szkoły, bo od siedzenia przed komputerem bolą ją głowa i oczy.

Mniejszej frekwencji wśród uczniów w minionym tygodniu nie zanotowano w SP nr 63.

- Były tylko pojedyncze nieobecności, bo niektóre dzieci przebywały już z rodzicami na wypoczynku na nartach - mówi Przemysław Kotłowski, dyrektor SP nr 63. - Koronawirusa nie mieliśmy na szczęście w szkole. Moim zdaniem, uczniowie potrzebują bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami, a każdy dzień spędzony w szkole jest dla nich na plus.

W II LO przez cały tydzień frekwencja była w szkole na normalnym poziomie.

- Nie odnotowaliśmy dużo nieobecności - mówi Mirosława Glaza, dyrektor liceum. - Niestety, od piątku (14 stycznia) jedna z klas III ma 10-dniową kwarantannę, bo jeden z uczniów ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pechowo to się ułożyło, bo na horyzoncie ferie.

W SP nr 35 z frekwencją było różnie. - Średnio w klasach nie było 1-2 osób, ale mieliśmy też klasę VII, gdzie na 18 osób tylko 7 przyszło do szkoły - mówi Aleksandra Gulbinowicz-Kotowska, dyrektor SP nr 35. - No i niestety, w klasach młodszych pierwszej i drugiej mamy dwa przypadki koronawirusa wśród uczniów. Wiadomość od rodziców tych dzieci otrzymałam w czwartek i od razu powiadomiłam wszystkich opiekunów dzieci z obu klas. W piątek te dwa oddziały miały już lekcje zdalnie.

Kujawsko-pomorski kurator oświaty tak podsumowuje ostatni przed feriami dzień nauki stacjonarnej w szkołach.

- To była dobra decyzja, aby uczniowie na te pięć dni wrócili do szkoły - mówi Marek Gralik. - W piątek (14 stycznia) aż 98 proc. szkół w województwie kujawsko-pomorskim pracowało całkowicie w trybie stacjonarnym. Żadna ze szkół nie miała też całkowicie zawieszonych zajęć dydaktycznych, ponieważ te 2 procent pracowało hybrydowo. Nauka zdalna dotyczyła w piątek 1039 uczniów, co stanowi 0,3 procent wszystkich uczniów w Kujawsko-Pomorskiem.