Chodzi do trzeciej klasy podstawówki w Grębocinie, kocha morze, jazdę na rowerze. I jest szachową mistrzynią, która ogrywa nawet dorosłych.
Alicja Śliwicka - w pięknym stylu - wywalczyła złoty medal na Mistrzostwach Europy Juniorów w Bułgarii.
W listopadzie wybiera się do Brazylii, skąd może przywieźć tytuł mistrza świata juniorów.
Czytaj również: Mistrzostwa Włocławka. 9-latka grała z 66-latkiem!
Z pokolenia na pokolenie
Kiedy rozpoczęła się przygoda dziewczynki z szachami? - Nawet nie wiem. Przecież ja gram, od kiedy pamiętam - stwierdza po chwili namysłu.
Z pomocą przychodzi tata. - Córka miała wtedy jakieś cztery latka. Pierwszymi sukcesami, które odniosła były mistrzostwa przedszkolaków - wspomina z dumą Tomasz Śliwicki. I dodaje: - W naszej rodzinie gra się od pokoleń. To już tradycja. Świetnym szachistą jest syn, czternastoletni Damian, a i żona lubi zagrać. Ja nie jestem wyjątkiem. Nie przesadzę, mówiąc, że nasze życie kręci się wokół szachów.
Nerwy przed rozgrywkami? - Nie wiem, co to takiego - odpowiada dziewczynka. - Kiedy coś nie wychodzi, nie wpadam w szał. Wszystko przyjmuję na spokojnie. Nad morzem znalazłam śliczną muszelkę, to mój amulet. Jestem przekonana, że przynosi szczęście. Może mi pomoże podczas mistrzostw świata w Brazylii? Już nie mogę się doczekać wyjazdu. Ciekawe, czy tam będzie bardzo gorąco. Oby tak, bo kocham słońce i ciepłe morze.
Lekcja szachów? Przedmiot obowiązkowy
Zastanawiacie się, ile trwa codzienny trening młodziutkiej mistrzyni? Średnio trzy godziny. - Ale często trzeba poświęcić i z pięć - podkreśla pan Tomasz. - Szachy ogromnie rozwijają! Pomagają nie tylko w matematyce i innych przedmiotach ścisłych, ale też zapamiętywaniu obcojęzycznych słówek czy też opanowaniu ortografii. Nic dziwnego, że w Armenii wprowadzono obowiązkowe lekcje szachów. Tam, w ramach specjalnego przedmiotu, grają już uczniowie szkół podstawowych. A potem faktycznie mają się, czym pochwalić.
Myślicie, że Alicja całe dnie spędza tkwiąc przed szachownicą? Nic bardziej mylnego. Dziewczynka uwielbia sport, w wodzie czuje się jak ryba. Ba, przed rozgrywkami robi kilka ćwiczeń i biega. - To bardzo pomaga - dodaje pan Tomasz.
Czytaj e-wydanie »