Końcowy rezultat nie jest niespodzianką, gdyż Duda, młodszy o 11 lat od swojego rywala, należy do coraz węższej światowej czołówki, a tempem przyspieszonym, którym grano w Bydgoszczy, jest nawet jeszcze groźniejszy niż w partiach klasycznych. Mimo to po remisowym rozpoczęciu meczu to Wojtaszek wygrał drugą partię i prowadził 1,5:0,5.
Warto przeczytać
Od tej pory do głosu doszedł jednak Duda. Zawodnik z Wieliczki błyskawicznie wyrównał, a następnie odniósł dwa kolejne zwycięstwa z rzędu. Lider polskich szachów zaskakiwał Wojtaszka a to niespodziewaną ucieczką swojego króla bliżej centrum szachownicy, a to atakiem na hetmana, po którym kwidzynianin, już po uratowaniu tej figury, znalazł się w siatce matowej.
Szachowe emocje w Filharmonii Pomorskiej. Jan-Krzysztof Duda...
W piątej partii Wojtaszek musiał wygrać, by zachować szanse na Superpuchar Polski, jednak w trudnej sytuacji przekroczył czas na do namysłu. W tej sytuacji ostatnia szósta gra nie miała już znaczenia dla końcowego wyniku - wprawdzie Duda wpadł w niej w przegraną pozycję, ale uratował się remisując tzw. wiecznym szachem (sytuacja, gdy w nieskończoność powtarza się atakowanie króla rywala tymi samymi posunięciami). Tym samym mecz skończył się wynikiem 4:2 dla faworyta.
- Nie spodziewałem się przegranej w drugiej partii, a do tego byłem rozczarowany, że nie wygrałem pierwszej. W naszym meczu nie było krótkich remisów. Szachy stają się coraz popularniejsze i ich reklamy nigdy dość. Cieszę się, że udało się zorganizować takie spotkanie - powiedział Duda w rozmowie z Polsatem Sport.
Przed meczem granym w Filharmonii Pomorskiej podpisana została deklaracja o wspólnych działaniach na rzecz rozwoju szachów w Bydgoszczy. Wśród jej sygnatariuszy byli m.in. prezydent Rafał Bruski, minister Łukasz Schreiber i rektorzy bydgoskich uczelni.
