Budowlani Toruń - Sokół 43 AWF Katowice
Budowlani - Sokół 3:2 (25:18, 21:25, 26:28, 25:21, 15:12)
Budowlani: Łubis, Sikorska, Lewandowska, Goździewicz, Wiśniewska, Sobczak, Kolanowska (l) oraz Kotłowska, Kowalska, Wankiewicz
Sokół: Piasta, Bertlak, Pawłowska, Hernik, Ciechanowska, Bąk, Sołtysiak (l) oraz Filip, Romel, Zajkowska, Wleciał.
Pierwszy set bez większej historii. Torunianki szybko uzyskały kilkupunktową przewagę (8:3,14:9, 20:13), by ostatecznie wygrać do 18. Bardzo dobrze w ataku spisywały się Joanna Sobczak i Agnieszka Sikorska. Druga partia była wyrównana, ale to częściej na prowadzeniu były budowlane. Jednak od remisu 18:18 lepiej zagrały katowiczanki. Czujna na siatce była Aleksandra Hernik, a w ataku bezbłędna Katarzyna Bartlak. Sokół wygrał tego seta do 21.
Set nr 3 początkowo należał do Budowlanych, którzy prowadzili nawet 4 "oczkami" (12:8, 18:13). Jednak sokolanki nie spasowały. Zaczęły lepiej grać na siatce. Cztery raz zablokowały skuteczną dotychczas Sobczak. I na tablicy wyników pojawił się remis 18:18. Podopieczne Mariusza Soji odzyskały prowadzenie (20:18, 23:21), lecz nie potrafiły postawić kropki nad "i". Zespół ze Śląska doprowadził do gry na przewagi i ją wygrał 28:26.
Zachowały więcej sił
Czwarta partia źle się zaczęła dla Budowlanych (1:5), ale po czasie wziętym przez trenera torunianki szybko odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 9:7. Potem prowadziły 1-2 punktami. Katowiczanki kilka razy doprowadzały do remisu, ale w końcówce dwa skuteczne ataki Agnieszki Sikorskiej sprawiły, że mieliśmy tie-break. Ten był wyrównany na początku. Od stanu 7:6 Budowlani odskoczyli Sokołowi na 2-3 "oczka" i kontrolowali wynik do końca. Siatkarkom z Katowic zabrakło trochę sił, o czym najlepiej świadczyły nieudane ataki Bartlak oraz Karoliny Pawłowskiej. W ekipie z Torunia w decydujących fragmentach gry dobrze spisały się Sikorska oraz Marta Wiśniewska.
Ogólnie mecz trwał dwie godziny, jednak nie stał na najwyższym poziomie. Siatkarki obu drużyn popełniły sporo błędów indywidualnych.