Szef Kancelarii Premiera pytany był o stan przygotowania do wyborów korespondencyjnych 10 maja, w sytuacji. Przypomniano, że prezydent Wrocławia zapowiedział, że będzie prosił o wskazanie podstawy prawnej, by przekazać listy wyborców Poczcie Polskiej - te przepisy nie zostały dotąd przegłosowane. - Marszałek Sejmu wyznaczyła je na 10 maja, konstytucja precyzyjnie określa, kiedy głosowanie może się odbyć. Wszystkie organy państwa są zobligowane, by przygotować się do procesu wyborczego - odpowiedział Dworczyk.
Padło również pytane, dlaczego zaplanowany termin wyborów nie znalazł się na drukowanych w Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych kartach do głosowania i czy obecny rząd bierze pod uwagę, że wybory mogą odbyć się 17 maja.
Michał Dworczyk zapewniał, że drukowane w PWPW karty „są zgodne ze wzorem określonym przez PKW w lutym”, dodając że nie zna „szczegółów technicznych”.
Prowadzący zwrócił uwagę, że samorządowcy mogą nie wydać Poczcie Polskiej list osób głosujących. – Mam nadzieję, że żadni samorządowcy nie ulegną takiej pokusie politycznej, wykorzystania trudnej sytuacji w jakiej znalazła się Polska, bo dzisiaj Polska i Europa są, w związku z pandemią w trudnej sytuacji. My do tego mamy jeszcze wybory, tak jak kilka innych krajów mierzy się z tym wyzwaniem czy już się zmierzyło, tak jak np. w Niemczech w Bawarii – mówił szef KPRM.
Szef KPRM dodał, że nie warto teraz rozważać ewentualnych sankcji dla samorządowców, którzy nie wydaliby list wyborców. - Liczę, że nikt nie będzie utrudniał przygotowań do wyborów. Jestem przekonany, że każdy wyborca otrzyma pakiet wyborczy, w którym będzie karta chroniona specjalnymi znakami przed sfałszowaniem - podsumował Dworczyk.
