- Kilka dni temu nasza wolontariuszka zauważyła psa sąsiadów, który krwawił z nosa i miał zaawansowaną chorobę skóry. Poprosiła sąsiadów o zajęcie się psem. Sąsiedzi zignorowali całkowicie te zalecenia - relacjonują.
Oleśnickie Bidy wraz z Dolnośląskim Inspektoratem Ochrony Zwierząt podjęły więc interwencję. Na miejscu stwierdzono, iż suka w wieku około 6 lat ma ogromne zapalenie skóry, z jej dróg rodnych wydobywa się ropa z krwią oraz, że w jej sierści znajdują się jaja much oraz ich larwy. Od zwierzęcia bił ogromny odór ropy (zepsutego mięsa). Z uwagi na zagrożenie życia zwierzęcia podjęto decyzję o odebraniu cierpiącej suki w trybie administracyjnym.
Pies od razu został przewieziony do kliniki weterynaryjnej, gdzie stwierdzono skrajną anemię, ropne zapalenie pochwy, ogromną grzybicę skóry, pasożyty serca. Rokowania są bardzo ostrożne. Przeciwko właścicielowi zostanie skierowane zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na znęcaniu się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
ZOBACZ Granda - psiego ratownika