Ledwo żywa, ze wstrząsem mózgu, licznymi krwiakami na głowie, urazem podstawy czaszki, raną szarpaną na głowie - w takim stanie wolontariuszka Stowarzyszenia Omyczek znalazła 6-letnią Polę, suczkę, skatowaną przez 84-letnią "właściciela".
Do zdarzenia doszło w niedzielę (21 stycznia) ok. godziny 22.00 wieczorem w Bielawie przy ul. Rolnej. Józef G., 84-letni mężczyzna, karany wcześniej za otrucie psów sąsiadów, skatował ostrym kamieniem swojego psa, którego cztery lata temu wziął ze schroniska. Gdyby nie interwencja sąsiadki, która zadzwoniła po wolontariuszkę Stowarzyszenia Omyczek (organizacja ratująca zwierzęta), pies już by nie żył.
Wolontariuszki w asyście policjantów z Bielawy odebrały umierającego psa. Obecnie Pola jest pod opieką weterynaryjną. Ma objawy neurologiczne, ale Konrad Kuźmiński z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, mówi, że suczka przeżyje.
Józef G., który skatował Polę, nie przyznaje się do tego bestialskiego czynu.
O sprawie została zawiadomiona prokuratura rejonowa w Dzierżoniowie. Sprawcy grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności oraz nawiązką w wysokości do 100 tys. zł.