Szkoła jest jak rodzina
Sobota kojarzy się dla uczniów przede wszystkim z czasem wolnym od nauki. To prawda, ale czy nie można tego dnia spędzić w szkole?
Z takiego założenia wychodzi Zespół Szkół nr 24 przy ul. Puszczykowej na bydgoskiej Osowej Górze. Zorganizował po raz kolejny festyn rodzinny, tym razem pod hasłem "Szkoła i rodzina to jedna drużyna".
W jego ramach wiele imprez, które są przeznaczone dla najmłodszych, ale również starsi są mile widziani. Zespół Szkół nr 24 im. Mariana Rejewskiego to Szkoła Podstawowa nr 40, Gimnazjum nr 31 i Liceum Ogólnokształcące nr 12.
Zasada jest prosta: nauczyciele i uczniowie klas starszych tym razem są w roli organizatorów, którzy oferują młodszym wiele okazji do zabaw i konkursów. I sami wcielają się w sprzedawczynie, pomocników czy osoby prezentujące poszczególne atrakcje.
Do wybory, do koloru
A jakie to zabawy?
Prezentacja talentów wokalno-muzyczno-tanecznych w konkursie na zasadzie "Mam talent", rozmaite konkursy sprawnościowe, malowanie twarzy, pokazy ratownictwa medycznego, wróżby dla każdego, loterie, porady wizażystki i kosmetyczki, pokaz robienia rzeczy z papierowej wikliny, rodzinne śpiewanie karaoke, warsztaty lepienia z gliny i wykonywania prac plastycznych w technice origami, wystawa wakacyjnych zdjęć uczniów i nauczycieli "Puszczyk na krańcach świata", akcja "Poznaj Nas - szkolna drużyna harcerska Synowie i Córki Wiatru" a także możliwość skorzystania z porad i doradztwa policji, BORPA, Izby Pielęgniarek i Położnych oraz możliwość pomiaru ciśnienia tętniczego i cukru w krwi.
A jeśli by ktoś zgłodniał, stołówka szkolna "Puszczyk" oferuje obiad (żurek 4 zł, kiełbasa 4 zł, herbata 1 zł) oraz kawę i wykonane przez mamy smakowite ciasta (wszystko po 1 zł). Po szkole krążył elegancko ubrany kucharz, który donośnym głosem i rozmaitymi wierszami zachęcał do skorzystanie ze stołówki. Oczywiście był to także nauczyciel.
Szkoła oblężona
Nic dziwnego, że taka oferta sprawiła, że chętnych było mnóstwo i szkoła przeżywała prawdziwe oblężenie. Były oczywiście dzieciaki, które brały udział w konkursach, ale także ich rodzice, często z młodszym bratem lub siostrą, które chodzi do położonego niedaleko przedszkola i albo dzieckiem jeszcze na rękach.
Wiele zainteresowania wzbudził konkurs "Mam talent", gdzie można było zobaczyć tancerza a la Michael Jackson, plejadę wokalistek czy magika.
Dużym powodzeniem cieszyła się akcja "Mamy i córki", gdzie można było uzyskać profesjonalny makijaż, tak jak mama, a także pokaz ratowania życia, loteria czy zajęcia sprawnościowe. Zresztą każda możliwość cieszyła się dużym zainteresowaniem. A tam, gdzie należało zapłacić, wszyscy robili to chętnie, gdyż pieniądze były przeznaczone dla szkoły, a ściślej mówiąc, na dofinansowanie obiadów dla dzieci czy wycieczek. Zresztą wszędzie to był niewielki koszt, rzędy 1-4 zł.
A po korytarzach przemykały są osoby z twarzami pomalowanymi na Spidermana, kota czy tygrysa.
W szkole na prawdę nie musi był nudno. Nawet w sobotę.