Czerscy policjanci nad sprawą pracowali od maja. Z naszych informacji wynika, że właśnie wówczas o sprawie poinformowała ich rodzina 12-letniego chłopca, ich ofiary.
Od września 2008 r. do maja agresorzy co najmniej dziesięć razy pobili chłopca, którego kopali i uderzali w różne części ciała. - W pobiciach często brała udział 12-letnia dziewczyna - informuje Renata Konopelska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Pokrzywdzony z obawy przed atakami unikał szkoły.
12-letni chłopiec bał się napastników. Wychodził z domu, ale nie pojawiał się w szkole. Sprawa wyszła na jaw, gdy chłopiec musiał się tłumaczyć przed rodzicami z wielu nieobecności.
Policjanci ustalili, że uczniów terroryzowało sześcioro nieletnich, w wieku od 12 do 16 lat, w tym 12-letnia dziewczyna.
Nieletni popełnili kilka przestępstw, tyle że nie wszyscy razem. Czasami na ofiary czatowała dwójka, trójka lub czwórka z nich.
Ustalono, że młodzi ludzie w szkole dwukrotnie wymusili datki, a trzykrotnie usiłowali wymusić od innych uczniów drobne rzeczy. - Zainteresowani byli papierosami, drobnymi pieniędzmi i kanapkami - informuje Konopelska. - Grozili pobiciem, ale bywało też, że przewracali na ziemię i kopali.
Sędzia rodzinny zastosuje wobec nich środki wychowawcze bądź poprawcze.