Szkolna wyprawka 2016. Portfel schudnie przed pierwszym dzwonkiem

W sierpniu w domowych budżetach rodzin z dziećmi w wieku szkolnym pojawia się istotna pozycja - wydatki na zakup podręczników, tornistra, piórnika, stroju na wf. i pozostałych niezbędnych uczniowskich drobiazgów. Choć „złote żniwa” w księgarniach i sklepach oferujących szkolne akcesoria zaczynają się już w lipcu, największa sprzedaż przypada właśnie teraz, w drugiej połowie sierpnia.

Co ciekawe, z ankiety przeprowadzonej przez serwis Ceneo.pl wynika jednak, że aż 23 proc. rodziców zostawia sobie zakup szkolnej wyprawki na ostatnie dni wakacji. Tylko co ósmy ankietowany rozpoczyna jej kompletowanie z końcem poprzedniego roku szkolnego. - Większość zeszytów i przyborów do szkoły już mamy. Na zakupy z córką i synem wybrałam się w ubiegły poniedziałek. Zepsuła się pogoda, więc stwierdziliśmy, że zamiast nad wodę - pojedziemy do marketu. Tłoku nie było, więc spokojnie można było wszystko obejrzeć. Syn wybrał sobie zeszyty i przybory z logo FC Barcelony, bo to jego ukochany klub piłkarski. Natomiast córka zdecydowała się na motywy z „Krainy Lodu”, „Barbie” i „Equestria Girls”. Teraz ma wielki dylemat, z kim sobie wybrać piórnik i tornister. Powiedziała, że musi się poważnie zastanowić - śmieje się pani Agnieszka z Bydgoszczy, mama ośmioletniej Zuzi i jedenastoletniego Kamila.

Według różnych badań, między 700 a 900 zł.

- W ubiegłym roku obserwowaliśmy, że rodziny o mniejszych dochodach planowały wydać na wyprawkę szkolną znacznie więcej niż średnio zamożni, a ci z kolei więcej niż zamożni. W tym roku nie widzimy tej zależności - mówi Przemysław Kasza z działu analiz Provident Polska.

Jak dodaje, rok temu mniej zamożni rodzice, przy okazji rozpoczęcia roku, nadrabiali braki w wyposażeniu szkolnym swoich dzieci. - Przypuszczam, że w tym roku braki były uzupełniane z bieżących wpływów, stąd teraz mniejsze wydatki na dodatkowe przybory szkolne - zaznacza Przemysław Kasza.

Jak wynika z badania Barometr Providenta, najwięcej rodziców (prawie 70 proc.) sfinansuje szkolną wyprawkę z bieżących dochodów; 36 proc. badanych zadeklarowało, że wydatki pokryje ze środków otrzymywanych w ramach programu „500 plus”. Dla wielu rodziców wciąż znaczącym źródłem finansowania są oszczędności. Zamierza po nie sięgnąć 32 proc. badanych. Mniej osób niż w ubiegłym roku skorzysta z pomocy finansowej rodziny - łącznie 6 proc. Rok wcześniej na takie wsparcie liczyło 8 proc. rodziców. Z kolei pożyczkę na wyprawkę szkolną deklaruje jeden procent badanych.

Co ciekawe, szkolne zakupy coraz częściej przenoszą się do internetu. Już ponad połowa rodziców właśnie w sieci kupuje podręczniki. Podobnie rzecz ma się z akcesoriami szkolnymi - w internecie wybiera je już ponad 40 proc. z nas. Mowa tu zarówno o tornistrach, plecakach, piórnikach, jak i o drobiazgach takich jak kredki, farby, pędzle czy zeszyty.

Zobacz również: Trzecie dziecko może śmiecić za darmo, ale trzeba to zgłosić

Serwis Ceneo.pl przeanalizował ceny artykułów szkolnych i nasze wydatki na nie w tym i w poprzednich latach
Ceny tornistrów utrzymują się od kilku lat na podobnym poziomie. Największym zainteresowaniem cieszą się te za około 140 zł. Drobne przybory szkolne za to wyraźnie tanieją. Ich ceny od 2012 roku spadły o 25 proc. Z kolei w przypadku piórników konsumenci wybierają produkty droższe i wyższej jakości, niż w latach poprzednich. Wydają na nie średnio około 50-60 zł.
Zdecydowanie najdroższą - i do tego obowiązkową częścią szkolnej wyprawki - są książki. Niemal co piąty badany szacuje, że przeznaczy na ich zakup ponad 500 zł. Co czwarty wyda na ten cel około 300-400 zł. Na szczęście, ceny książek się teraz ustabilizowały. Natomiast w latach 2012-2014 zanotowano tylko niewielkie wzrosty cen podręczników.

Nawet z 500+ rodzice nie szaleją z wydatkami. Tańsza szkolna wyprawka w tym roku