Finał i tzw. weekend cudów zgromadził w Żnińskim Domu Kultury 25 wolontariuszy. Wśród nich byli uczniowie z I LO w Żninie, ZNS w Gąsawie, nauczyciele, dziennikarze, pracownicy administracji, osoby prywatne, a także druhowie OSP ze Żnina, Brzyskorzystewka i Obudna.
Liderem, czyli głównodowodzącym, był Wojciech Szczęsny - lekarz z Oćwieki w gminie Gąsawa.
- Do projektu zakwalifikowaliśmy dwadzieścia osiem rodzin, choć zgłoszonych było więcej, bo czterdzieści cztery. Zadecydowały kryteria, a wśród nich dochód na członka rodziny w wysokości 500 zł. Jeśli ktoś żyje samotnie, kryterium wynosiło 600 zł.
Kto zgłaszał potrzebujących? - Ośrodki pomocy społecznej, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, pielęgniarki, położne, parafie, osoby prywatne, a nawet sołtysi. Niektóre rodziny mieliśmy także przekierowane przez centralę Szlachetnej Paczki - mówi Wojciech Szczęsny.
Jak podkreślił lider na powiat żniński, tutaj realizowany jest wolontariat wymagający niemałego zaangażowania. - Od połowy października wolontariusze już rozpoczęli działanie. Najpierw od wywiadów w rodzinach - rozmów, jakie są problemy, co doprowadziło do trudności życiowych. Na tej podstawie opracowywana jest historia potrzebujących. Opis zostaje zamieszczony w bazie. Wówczas wiadomo, że dane osoby, oprócz żywności, odzieży, obuwia, środków czystości, artykułów szkolnych, przyjmą także wyposażenie - sprzęt RTV/AGD, a nawet opał na zimę.
Najwięcej rodzin zakwalifikowano, w kolejności, z gmin Rogowo, Gąsawa i Żnin.
- Na jednego wolontariusza przypadają trzy rodziny. Po wizycie z paczką, taki opiekun jedzie także do tych osób w styczniu, a później w marcu. Ważne jest, aby się zorientował, jak rodzina dalej funkcjonuje.
Darczyńców zebrało się wielu. - Zaangażowały się szkoły podstawowe i średnie, urzędy, firmy prywatne, a nawet grupy przyjaciół - na przykład siedem rodzin robiło jedną paczkę. Nierzadko się zdarza, że i sami wolontariusze są darczyńcami. Wszystkim serdecznie dziękujemy - podkreślił lider akcji Wojciech Szczęsny.
