Czerwińsk, Lubawa, Grunwald, Olsztyn, Malbork i Toruń. To tylko kilka z miast, które odwiedzili rajdowicze. - Toruń to ostatnia miejscowość na naszej rowerowej trasie - dodaje pan Tadeusz. - Do domu wracamy pociągiem. Bez roweru nie mogą żyć. - Trenujemy dosłownie codziennie - podkreśla Jan Jasiak.
Czytaj e-wydanie »Szlakiem wielkiej wojny dotarli do Torunia
Michalina Skibińska

Przejechaliśmy 750 kilometrów w 8 dni - opowiada Tadeusz Czerwiński (z lewej), jeden z uczestników rajdu letniego Szlak Wielkiej Wojny.