Przez pięć godzin pięć osób sprzątało mieszkanie przy ul. Jana Pawła II w Świeciu. Wywieźli 16 metrów sześciennych śmieci, które właściciele lokalu przez lata gromadzili na czwartym piętrze. - Szmaty, części od urządzeń AGD, opakowania - wylicza Dariusz Zawadziński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu.
Więcej wiadomoście ze Świecia na www.pomorska.pl/swiecie
Były też śmieci ulegające rozkładowi, dlatego z mieszkania rozchodził się straszliwy smród. Nie pomagało wietrzenie klatek schodowych. - Podczas sprzątania wszystkie okna były otwarte, ale mimo to smród rozszedł się taki, że nie dało się wytrzymać na klatce - opowiadają sąsiedzi.
Kilkukrotnie pisaliśmy o tym, jak uciążliwe było dla nich zbieractwo pary z czwartego piętra. Robactwo, szczury i do tego niebezpieczeństwo, bo małżonkowie gromadzili śmieci także w piwnicy. Gdy góra odpadów zbliżyła się do sufitu, zaczęła zagrażać instalacji gazowej.
Wtedy również Spółdzielnia zadbała o uporządkowanie piwnicy i uruchomiła procedurę zmierzającą do wyeksmitowania nieznośnych sąsiadów. - Nadal prowadzimy działania w sprawie wykluczenia tych osób z rejestru członków Spółdzielni. Sprawy sądowe są w toku. Jeśli państwo, o których mowa nie zastosują się do naszych wymagań, wkrótce nie będą mieli prawa zajmować lokalu przy al. Jana Pawła II - informuje prezes Zawadziński.
Podstawowym wymogiem jest czystość. Małżonkowie mają zaprzestać zbieractwa i odnowić mieszkanie, doprowadzić je do porządku i utrzymywać w czystości. Będą kontrolowani, czy postępują zgodnie z umową. - Raz w miesiącu odwiedzi ich przedstawiciel ze Spółdzielni - zapowiada prezes.
Bohaterowie tego artykułu nie są jedynymi mieszkańcami Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu, którzy mają problem z utrzymaniem czystości. - Ale najbardziej uciążliwymi - nie kryje prezes.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje