Przed kilkoma dniami para z Żar bawiła się na dyskotece w Zielonej Górze. Po zabawie zamówili kurs u mężczyzny świadczącego usługi transportowe. Z Zielonej Góry pojechali do Żar. To ponad 50 km w jedną stronę. Po przyjeździe na miejsce zaczęły się problemy.
Para nie miała pieniędzy, żeby zapłacić za kurs do Żar. W aucie doszło do awantury. Co dokładnie działo w samochodzie? Ustala to żarska policja. W pewnym momencie partner kobiety wysiadł jednak z auta. Zostawił w samochodzie swoją partnerkę, której usługi miały być zapłatą za kurs.
Mężczyzna, który wiózł parę, z kobietą wrócił do swojego domu w okolicach Zielonej Góry. Uwięził w nim kobietę. Miała sprzątać i gotować mężczyźnie. To trwało trzy dni. Kobieta nie mogła wyjść z domu. Była cały czas zamknięta.
Po trzech dniach mężczyzna, który więził kobietę stwierdził, że nie wywiązuje się ona dobrze ze swoich zobowiązań. Zabrał kobietę do auta i wspólnie ze swoim znajomym pojechali do jej partnera do Żar. Z kobietą zapukali do drzwi mieszkania.
Kiedy tenże partner otworzył, dowiedział się, że ma natychmiast zapłacić za zaległy kurs sprzed dyskoteki. Wyjął pieniądze, już chciał płacić i wtedy został... obrabowany. Mężczyzna, który przyjechał z kolegą, zabrał mu wszystkie pieniądze, jakie miał przy sobie. Rabusie z gotówką rzucili się do ucieczki. Pobiegł za nimi obrabowany mężczyzna, a postronne osoby wezwały policję.
Żarscy funkcjonariusze szybko zjawili się na miejscu zdarzenia. Zatrzymali rabusiów. Obaj mężczyźni trafili za kraty. Aresztował ich żarski sąd.
Okoliczności opuszczenia samochodu przez partnera kobiety w dniu, w którym została ona przewieziona do domu pod Zieloną Górą, wyjaśniają żarscy policjanci.
Zobacz też wideo: Dwie osoby z zarzutami uprowadzenia 12-latki. Ryszard D. był na zwolnieniu warunkowym
Zobacz też: Żary: Porwali Mariusza, katowali i dźgali nożem. Zażądali zwrotu pieniędzy [ZDJĘCIA]