Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście

70-letni obecnie Rafał R. dotąd cieszył w Łasinie szacunkiem i uznaniem. Teraz miasteczko jest w szoku. Latem ubiegłego roku "Nowości" ujawnił, że przewodniczący Rady Miasta Łasina ma proces lustracyjny w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Dziś znamy już prawomocne zakończenie tej sprawy.
Adwokat radnego tłumaczył, że to "stara sprawa z wojska". Sądy dwóch instancji uznały jednak winę Rafała R.
Według Prokuratury IPN startując w wyborach samorządowych rafał R. złożył kłamliwe oświadczenie lustracyjne. Miał zataić, że w przeszłości współpracował z tajnymi służbami PRL jako TW "Eden". Dowodem w sprawie była m.in. zachowana teczka współpracownika.
"Nowości" latem zeszłego roku rozmawiały z obrońcą oskarżonego o kłamstwo lustracyjne radnego. Sztumski adwokat Jarosław Kulik zapewniał, że jego klient jest niewinny i rzecz dotyczy starej sprawy z wojska. Jakiej?
Linia obrony sprowadzała się do wykazania, że pewna współpraca, która jednak ze strony Rafała R. kilkadziesiąt lat temu miała miejsce, nie była jednak współpracą uderzającą w prawa obywatelskie i wolności, a więc taką, o jakiej mówi ustawa lustracyjna.
- Kujawsko-Pomorskie. Dramaty w pracy: katastrofa budowlana, upadki z wysokości i inne
- Derby w Grudziądzu dla For Nature Solutions Apatora. Mamy dużo zdjęć z meczu i trybun
- To jedyne takie miejsce w Toruniu. Co zjemy w Fit Cake'u?
- Nowy szpital na Bielanach. Torunianie mogli go obejrzeć od środka! Tak było!
Jaka współpraca ze strony Rafała R. miała mieć miejsce? Obrona trzymała się tego, że tylko ta wynikająca z wydarzeń w latach 70., kiedy mężczyzna odbywał obowiązkową zasadniczą służbę wojskową. W jednostce miała wówczas zginąć broń (dwie sztuki). W związku z tym do akcji wkroczyła Wojskowa Służba Wewnętrzna. Szeregowców, w tym Rafała R., miała zaangażować do współpracy po to, by rozwiązać zagadkę zaginionej broni właśnie. Stąd miała pochodzić sprawa TW "Edena", który jednak - tu znów linia obrony się kłania - dla WSW miał obserwować, czy ktoś wśród żołnierzy nie ma myśli samobójczych lub nie mówi o sprzedaży broni.
Być może taki był początek kontaktów Rafała R. z tajnymi służbami PRL. Faktem jest jednak, że taka współpraca - w rozumieniu ustawy lustracyjnej - była. I że jej fakt kandydat na radnego zataił w oświadczeniu lustracyjnym, składanym 14 października 2010 roku.
Najpierw kłamstwo lustracyjne w swoim orzeczeniu stwierdził Sąd Okręgowy w Toruniu. Potem była apelacja radnego. 31 marca br. natomiast Sad Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał w mocy toruńskie orzeczenie. Na jego mocy Rafał R. pozbawiony został na 3 lata prawa wybieralności w wyborach oraz zajmowania funkcji publicznych na taki sam czas.
Pożegnanie z mandatem radnego nie poszło gładko, ani szybko...
28 kwietnia w Łasinie odbyła się sesja Rady Miasta. Zgromadzenie na niej rajcy dowiedzieli się, że Rafał R. dwa tygodnie wcześniej zrezygnował z funkcji przewodnicząco rady "z przyczyn osobistych".
Podczas sesji wybrano nowego przewodniczącego. Rafał R. uczestniczył w niej jednak i - jak alarmowali naszą redakcję łasinianie - brał udział w głosowaniach. "Czy tak powinno być? Czy trzeba interwencji wojewody, by Rafał R. zrzekł się mandatu? "- pytali zorientowani w sprawie.
W poniedziałek, 9 maja, "Nowości" kontaktowały się z Urzędem Miasta i Gminy w Łasinie. Chcieliśmy prosić o umożliwienie rozmowy z Rafałem R. w Sekretariacie jednak usłyszeliśmy, że nie jest już radnym. - Z tej funkcji również zrezygnował. Stało się to 30 kwietnia. Od maja radnym już nie jest - przekazała nam pracownica urzędu.
Jak zatem widać, problem częściowo został rozwiązany. Częściowo, bo niektórzy łasinianie mają obawy co do legalności podjętych na ostatniej sesji uchwał, skoro głosował nad nimi także Rafał R.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
WARTO WIEDZIEĆ:
- Sama współpraca z tajnymi służbami PRL nie jest powodem procesu lustracyjnego. Ścigane i karalne świetle polskiego prawa jest jej zatajenie w oświadczeniu, które składa się w związku z obejmowaniem funkcji publicznych lub ubieganiem się o nie.
- Co grozi kłamcy lustracyjnemu, czyli osobie, która zatai w oświadczeniu współpracę? Naraża się ona na utratę prawa do wybieralności w wyborach samorządowych, a także do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego., a także zakaz pełnienia funkcji publicznych - znów na trzy lata.