Otwarcie szopki to już w Mroczy tradycja. W tym roku wydarzenie wypadło szczególnie okazale. Nowością były m.in. renifery przywiezione do Mroczy aż z Zakopanego. Każdy chciał je zobaczyć, a przy okazji zrobić sobie fotkę z Mikołajem. Matyldzin podstawił konia i bryczkę. Z przejażdżek po rynku skorzystało wiele osób. Atrakcje przygotowali pracownicy M-GOSiR. Na loterii wygrać można było m.in. choinkę. Był też pokaz filetowania karpia w wykonaniu gości z Zajazdu VIK w Ślesinie. Wszyscy skosztować mogli barszczu i pieroga, a także wypieków. Te ostatnie przygotowały panie z KGW. -Musimy mieć miłość dla innych i serce na dłoni - podkreślał przed poświęceniem szopki ks. Wojciech Cierniak. - Ten kto najwięcej krzyczy na sąsiada często ma w domu największy bałagan - mówił proboszcz. W imieniu władz głos zabrał Jarosław Odrobiński, przewodniczący rady. - To trudny czas dla nas. Przetrwamy go razem i znów będziemy dumni z naszej Mroczy - podkreślał.
Maja Stankiewicz