MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpiedzy umierają samotnie

Wysłuchał i opracował JAD
17 lutego 2004 roku, Sejm: Posłowie minutą  ciszy oddają hołd Ryszardowi Kuklińskiemu.
17 lutego 2004 roku, Sejm: Posłowie minutą ciszy oddają hołd Ryszardowi Kuklińskiemu.
Tego się nie spodziewaliśmy... Przez dwie godziny, non stop, odbieraliśmy telefony od czytelników z całego regionu, którzy dzielili się z nami opiniami na temat wtorkowej pyskówki w Sejmie.

     Poseł Mariusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości "zarządził", bez porozumienia z władzami Sejmu, uczczenie minutą ciszy pamięć niedawno zmarłego płk. Ryszarda Kuklińskiego, agenta CIA. Opozycja oburzyła się, gdy marszałek Marek Borowski upomniał posła PiS, że o tego rodzaju gestach decyduje Prezydium i Konwent Sejmu. Jarosław Kaczyński, lider PiS, wręcz nazwał zachowanie marszałka Borowskiego "hańbą".
     Jednak większość czytelników "Pomorskiej" nie miała wątpliwości: Ryszard Kukliński był zdrajcą, złamał przysięgę wojskową i naraził polskich żołnierzy na potencjalne niebezpieczeństwo. Zatem wymuszanie przez posła PiS honorów i czczenie pamięci pułkownika w imieniu całego narodu uznano za skandaliczne i bezpodstawne. Jedynie dziewięciu czytelników - spośród ponad 60 - dobrze oceniło gest Kamińskiego. Uważali oni, że Marek Borowski powinien odczekać chwilę i dopiero po "minucie ciszy" zwrócić uwagę Kamińskiemu.
     Marszałek miał rację!
     Bezrobotny na zasiłku, Grudziądz:
- Oczywiście, rację miał marszałek Borowski. Sejm to nie klub towarzyski, tylko reprezentacja narodu. A ja sobie nie życzę, żeby w moim imieniu czcić zdrajcę.
     Jacek Danilewicz spod Włocławka: - Ja myślę tak - jeżeli płk Kukliński brał od Amerykanów pieniądze - jest zdrajcą. Od biedy rozgrzeszyłbym go, gdyby działał wyłącznie z pobudek ideologicznych, choć w latach 70. i 80. nawet najtęższym amerykańskim kremlinologom nie śnił się rozpad ZSRR. Z tego, co wiem, musiał dostawać od CIA pieniądze, ponieważ nawet oficera Sztabu Generalnego LWP nie byłoby stać na piękną willę w Warszawie i pełnomorski jacht. Tak czy inaczej poseł "prawa" musi podporządkować się sejmowemu prawu i jego procedurze. Ciekaw jestem, co powiedzieliby Kamińscy i Kaczyńscy, gdyby nagle wstał jakiś poseł Samoobrony i chciał uczcić pamięć tysięcy ofiar junty Pinocheta. Tego samego, któremu Kamiński ofiarował ryngraf z Matką Boską za walkę z komunizmem.
     Józef Rymaszewski z Bydgoszczy: - Szpieg to szpieg. Zawsze pozostanie na usługach swego mocodawcy. Borowski w ogóle nie powinien dyskutować z tym pieniaczem Kamińskim, tylko wyrzucić go z sali.
     **_Tęsknota do marszałka... Piłsudskiego
     _Joachim z Bydgoszczy:
- Sejm to parlament, a nie Hyde Park, gdzie każdy może w każdej chwili wleźć na skrzynkę i gadać co mu ślina na język przyniesie. Procedury muszą być zachowane! Oj, za bardzo przypomina mi to samowolę szlachecką i pieniactwo naszych przodków!
     Anna Derkowska z Torunia: - Proszę zwrócić uwagę, jak obrzydliwie i perfidnie postąpił Kamiński z PiS. On doskonale wie, że polskie społeczeństwo, więc i posłowie, są podzieleni w sprawie płk. Kuklińskiego. Wyskakując jak filip z konopi i zaszantażował resztę parlamentarzystów, bo przecież trudno w trakcie minuty ciszy prowadzić dyskusję o zdradzie czy bohaterstwie Kuklińskiego. Trudno też w obliczu majestatu śmierci nie wstać, jak inni z prawicy. To wyrachowanie godne stalinisty: byle moje było na wierzchu. Na koniec smutna konstatacja: szpiedzy zawsze umierają w samotności.
     Henryk Jurek z Białych Błót: - Od prowadzenia obrad w Sejmie jest marszałek, a nie jakiś tam Kamiński. Co by to było, gdyby każdy poseł wyrywał się na własną rękę ze swymi pomysłami?! Borowski miał rację, brawo panie marszałku.
     Tadeusz z Włocławka: - Kukliński był szpiegiem i zdradził. Tu nie można nic więcej dodać. Kamiński doskonale wiedział, że gdyby zgłosił ten wniosek formalnie, to by on nie przeszedł. Najwyżej ze stu posłów byłoby za nim. A tak PiS zarobiło parę punktów do sondażu popularności. Ale to frymarczenie śmiercią.
     Henryk z Tucholi:__- Kto jak kto, ale poseł mający w nazwie partii słowo "prawo", powinien go przestrzegać! Skoro jest regulamin obrad, to jego psim obowiązkiem jest się dostosować. A tak mamy sobiepaństwo, bałagan i samowolę w wykonaniu - o zgrozo - ludzi stanowiących prawo. Nie przepadam za Wałęsą, ale on ma rację w sprawie Kuklińskiego: ciszej nad tą trumną, a właściwie urną.

     Michał Lewandowski z Ciechocinka: - Jak może ktoś na własną rękę, bez uprzedzenia, stawiać Sejm przed faktami dokonanymi? Przecież PiS mogło sobie czcić pamięć Kuklińskiego we własnym gronie, a nie w imieniu całego narodu. Borowski odpowiedział mu sensownie, taktownie i z klasą. Kukliński napatrzył się, co w Wietnamie robiło amerykańskie "imperium dobra", więc wybrał wolność.
     Ewa Trędowska z Grudziądza:- Poseł Kamiński nie po raz pierwszy naruszył porządek obrad. Jestem oburzona, bo oni ciągle mają na ustach "prawo i sprawiedliwość", a zachowują się jak chłopcy w piaskownicy. Ciągle zieją nienawiścią do "komuny", każdy moment, nawet śmierć człowieka, jest dobry, żeby dołożyć lewicy. Apeluję: niech prawi i sprawiedliwi odłożą siekiery!
     Marian z Torunia: - Sejm to przedstawiciele całego narodu, więc niech jedna partia nie uzurpuje sobie prawa do występowania w naszym imieniu. Każda sprawa, która wywołuje tyle kontrowersji co działalność Kuklińskiego, musi być omawiana kolegialnie. Mamy demokrację, a nie dyktaturę PiS.
     Emeryt z Chojnic: - Coraz bardziej żałuję, że nie ma już Józefa Piłsudskiego. Rozpędziłby to chore towarzystwo na cztery wiatry. Co my, wyborcy, możemy zrobić, skoro tylko partie są w stanie wprowadzić swoich do Sejmu. Ordynacja jest taka, że tak naprawdę o składzie Sejmu decydują szefowie partii i partyjek. Nie widzę różnicy między pułkownikami Kuklińskim i Kuklinowskim. Panu Borowskiemu gratuluję refleksu i taktu.
     Emeryt wojskowy: - Byłem w tamtych latach prostym sierżantem i to przeciw mnie i setkom tysięcy moich kolegów działał ten zdrajca. Jeśli doszłoby do konfliktu ZSRR z tzw. cywilizacją zachodnią - Polska była państwem frontowym. Pierwsze rakiety spadłyby na Bydgoszcz - dowództwo Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Patriotyzm za dolary to nie jest przykład godny czczenia w parlamencie. Ogłośmy jeszcze bohaterem szablistę Pawłowskiego, płk. Hoffmana z Koszlina - i będzie komplet bohaterów.
     Hańba domowa!
     Czesław z Torunia:
- Płk Ryszard Kukliński to bohater narodowy, on uratował Polskę przed najazdem Sowietów. Brawa dla posła Mariusza Kamińskiego! Natomiast Marek Borowski zachował się haniebnie i powinien podać się do dymisji. Jak można gadać, kiedy jest minuta ciszy? Nieformalna bo nieformalna, ale jednak.
     Roman Półtorak, radny z Torunia:- Śp. Ryszard Kukliński bohater narodu, ocalił Polskę przed zagładą atomową. Armia Czerwona planowała agresję na Zachód, więc nietrudno zgadnąć, czym by się to skończyło. Jeśli poseł Kamiński naruszył regulamin, to w szlachetnym celu. Marszałek Borowski powinien wstać i po chwili milczenia zwrócić uwagę Kamińskiemu. A zrobił jak typowy komunista.
     Andrzej Kunkel z Włocławka:- Marszałek Borowski się skompromitował, siedział w trakcie chwili milczenia i gadał.
     Waldemar ze Świecia:- Mamy trzech wielkich Polaków - Ojca Świętego, Lecha Wałęsę oraz Ryszarda Kuklińskiego. Oni doprowadzili do tego, że mamy suwerenne państwo. Lewica, jak zwykle, prowadzi brudną grę polityczną.
     Czytelnik z Koronowa: - Marszałek Borowski zachował się po chamsku i powinien przeprosić Polaków. Nie dopuszczam myśli, że ktoś może wątpić w bohaterstwo płk Ryszarda Kuklińskiego.

     Jerzy Nowakowski z Torunia: - Zakładając nawet, że płk Kukliński brał pieniądze od CIA, to jego wkład w osłabienie ZSRR był nieprawdopodobnie duży. A przecież dzięki temu osłabieniu "imperium zła" upadło, o co chodziło wszystkim demokratom. Z tego punktu widzenia płk Kukliński jest i zawsze będzie bohaterem. Ale chyba nigdy nie zostanie rozstrzygnięta kwestia przysięgi wojskowej pułkownika - sam nie wiem, co o tym myśleć. Biorąc to pod uwagę sądzę, że marszałek Marek Borowski powinien był w ciszy - nawet na siedząco, jeśli się z Kamińskim nie zgadzał - poczekać tę symboliczną minutę. I dopiero wówczas zwrócić uwagę posłowi PiS. Z drugiej strony nie jestem pewien, czy Kukliński ucieszyłby się z tak kontrowersyjnej minuty ciszy, która stała się znów symbolem podziału między Polakami, a nie jedności.
     Marek Szewski z Bydgoszczy: - Dziwi mnie bardzo cała dyskusja o płk. Ryszardzie Kuklińskim. Tak mało wiemy o jego działalności, a oceniamy go tak jednoznacznie: albo zdrajca - albo bohater! Przecież żadne tajne służby - i sowieckie i amerykańskie - nie są zupełnie zainteresowane w ujawnieniu prawdy. Dlatego jednoznaczne potępienie bądź uwielbienie uważam za absurd. Zbyt wiele tu znaków zapytania. Dlatego też pomysł posła Prawa i Sprawiedliwości - podkreślam "prawa" - uważam za poroniony. Jak można czcić pamięć człowieka, o którego motywach tak naprawdę nic nie wiemy!? Płk Kukliński był pionkiem w międzynarodowej grze dwóch mocarstw atomowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska