MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci mają dość

Dominika Kiss-Orska
sxc
Podczas wczorajszego dyżuru telefon dzwonił non stop. Temat kolejek do rejestracji do specjalisty bardzo rozemocjonował naszych Czytelników.

- Jestem zapisany do Bydgoskiego Centrum Diabetologii i Endokrynologii - mówi schorowany Czytelnik. - Jestem za tym, by oni tam rejestrowali na bieżąco. Co miesiąc jestem zestresowany, że przyjdzie mi kwitnąć w ten ziąb. Nie mam siły wystawać w tej kolejce. Atmosfera jest bardzo nerwowa.

U cukrzyków dramat

Czytelniczka chora na tarczycę również skarży się na swój los, a raczej los męża - cukrzyka, który w dniu zapisów stoi w kolejce od 7 rano:
- Ostatnio mój mąż stał w kolejce dwie i pół godziny. Zdziwiłam się, że tak krótko, ale to dlatego, ponieważ był tam już o godz. 7.05. Tak jest w większości poradni. Choć właśnie zdarzają się wyjątki. Do neurologa bowiem, chodzę do szpitala miejskiego nr 2. Tam rejestruję się kiedy chcę. Dostaję informację, że mam wizytę np. za dwa miesiące, ale nie muszę stać w kolejce i jestem spokojna, że się umówiłam.

Jakiś czas temu musiałam iść na kontrolę tarczycy. Nie udało mi się miesiąc wcześniej zapisać na wizytę, bo nie było już miejsc. Jechałam w tym czasie do sanatorium, więc, żeby czuć się bezpiecznie, poszłam na badanie do Intercoru i zapłaciłam za nie 80 zł. Po co te składki płaciłam całe życie? Nie wiem.

Z własnej kieszeni

Nad tym samym zastanawia się nasz Czytelnik, któremu jakiś czas temu zdarzył się niebezpieczny wypadek.
- Spadłem z pomostu. Złamałem obojczyk i potłukłem nogę. Mieszkam na Flisach, więc lekarz skierował mnie na rehabilitację do przychodni Centrum Zachód z adnotacją "bardzo pilne". Tam okazało się, że najbliższy wolny termin jest za miesiąc. Poszedłem do dyrektora i miejsce się znalazło. Jednakże, jako że byłem poza kolejnością, okazało się, że nie ma dla mnie butli z azotem do krioterapii. Poszedłem do NFZ-tu i tam dyrektor rozmawiał ze mną w towarzystwie dwóch prawników. Rezultat był taki, że na te zabiegi chodzę do Sanitasu i za każdy płacę 25 zł. Jeszcze mnie na to stać, ale jak sobie pomyślę, ile miałbym teraz pieniędzy z tych składek, to się tylko denerwuję.

Limity

- Ja jestem zapisany do przychodni na ulicy Gabrieli Zapolskiej. Próbuję od długiego czasu zapisać się na zabieg laserem. Okazuje się, że jest limit - 10 zabiegów na miesiąc. Mogę się zapisać, ale dopiero na listopad. Nie wiem, po co płacić składki - żali się Czytelnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska