W siedzibie Galerii - sali kameralnej Teatru Impresaryjnego - zagościły rysunki satyryczne Zbigniewa Ziomeckiego i Juliusza Puchalskiego. Wystawa przemierza Polskę pod szyldem "Oldboje dobrego humoru". Obaj rysownicy należą do najwybitniejszych w swoim fachu. Pracowali w świetnych pismach satyrycznych, poczynając od kultowych już "Szpilek", wydawanej na podłym papierze (im gorszy, tym było zabawniej) "Karuzeli" a kończąc na legendarnym, radzieckim "Krokodylu". Juliusz Puchalski, którego prace można regularnie podziwiać w dzienniku "Rzeczpospolita", ilustrował również książki.
Zdaje się, iż ciemne moce (nieodwołalnie pozbawione poczucia humoru) sprzysięgły się przeciwko twórcom i przybyłym na wernisaż włocławianom, bowiem obaj rysownicy nie dotarli na wystawę z powodu choroby. Juliusz Puchalski w przeddzień miał wypadek samochodowy, ale na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Ciemne moce okazały się bezsilne wobec publiczności, która w piątkowy wieczór licznie ściągnęła do Galerii.
Pora na fundamentalne pytanie - z czego śmieją się obaj artyści? Najlepiej samemu sprawdzić na miejscu, ale gwoli zachęcenia opis jednego z rysunków Juliusza Puchalskiego. Wampir (wyraźnie na głodzie) ściga jakiegoś pana, artykułując przy okazji swe zamiary: Polskiej krwi, pół na pół z gorzałą! Ze swej strony dodam: Polskiej satyry, pół na pół z oldbojami!
"Szpilki" oldbojów
(pg)

Z czego śmieją się włocławianie? Z rysunków "Na drabinie"!
Włocławska Galeria Humoru i Satyry "Na drabinie" zaserwowała ponurakom przykrą niespodziankę. Wystawę znakomitych rysunków satyrycznych.