Dlaczego humory się popsuły, skoro droga była jasno wytyczona i mówiło się, że od komercjalizacji dzieli chojnicki szpital tylko jeden krok?
Wszystko przez wprowadzone od 1 kwietnia przepisy, które zakładają, że trzeba będzie uiścić podatek VAT od aportu, jaki powiat chciałby wnieść do spółki.
- To są koszty - wzdycha starosta. - Nawet jeśli miałoby chodzić tylko o pół miliona złotych, to szkoda tych pieniędzy. No i nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy ponosić koszty tej operacji? Skoro nasz szpital nie jest zadłużony.
Nie ma decyzji o wstrzymaniu czegokolwiek, ale w powiecie chcą mieć więcej informacji i oczekują na bardziej dogodny wariant - dla takich szpitali, jak w Chojnicach, które nie są pod kreska, a chcą się przekształcić w spółkę prawa handlowego.
Starosta po ostatnich rozmowach jest nieco sceptyczny, uważa, że trzeba rozwagi w podejściu do tematu, bo nikogo nie stać na wyrzucanie pieniędzy w błoto.
- Jadę do Warszawy na posiedzenie Związku Powiatów Polskich - powiedział nam przed wyjazdem. - Mam nadzieję, że spotkam się z paroma osobami i coś się przy okazji rozjaśni.