Spotkanie z czytelnikami prowadził Dariusz Tomasz Lebioda, fragmenty prozy Andrzeja Klawittera czytała Wera Alichniewicz. Ciekawie opowiadał o swej drodze twórczej bohater spotkania. Prowadzący je, do dyskusji o kondycji współczesnej literatury, włączył także pisarzy z publiczności. Taka już bowiem tradycja bydgoskich śród literackich (ich początek sięga lat 70.), że przychodzi na nie zawsze kilku kolegów po piórze.
O sobie
- Nie wiem dlaczego zacząłem pisać - wspominał Andrzej Klawitter. - Mieszkałem i pracowałem w Bydgoszczy w dużej firmie transportowej. Tradycji literackich w mojej rodzinie nie było. Wróciłem z roboty, wziąłem zeszyt, pióro i zacząłem pisać.
Tak powstały trzy słuchowiska radiowe. Wysłałem je na konkurs zorganizowany przez Program IV Polskiego Radia. Jedno zdobyło nagrodę, drugie zakwalifikowało się do nagrania antenowego. Jakaż to rozkosz słyszeć na falach eteru swe słuchowiska "Granica" i "Operacja", w których obsadzeni zostali tak znani aktorzy, jak m.in. Magda Zawadzka, czy Marian Kociniak.
Andrzej Klawitter debiutował w roku 1984. Napisał też kolejne słuchowiska - "500.000 DM"i "Twardziel", które również zostały wyróżnione na konkursach ogólnopolskich Polskiego Radia. Pierwsza powieść - "NN" - ukazała się w roku 1988. - Kupiłem już maszynę do pisania i stukałem na niej kolejne swoje powieści - wspominał autor.
Zamieszkał już wtedy w Szubinie. Kolejno ukazywały się: "Kaja i Anna" i "Sumienie zła". Najbardziej poczytną jest powieść dla młodzieży - "Licealiści". To osadzona w realiach internatu szkoły w Wągrowcu powieść o wątku biograficznym. Bo autor był uczniem tej wągrowieckiej szkoły, choć w książce miasteczko jest bezimienne.
Popularności "Licealistów" nie przebiła dotąd żadna kolejna powieść Andrzeja Klawittera: "Śmierć i dziewczyna", Ślicznotka", "Jedynaczka". "Labirynt zazdrości" ukazywał się w latach 1991-92 w odcinkach w "Dzienniku Wieczornym".
- Najtrudniej jest napisać pierwsze zdanie - zwierzał się autor. - Potem idzie już łatwiej.
Nie tylko w Szubinie
Łącznie Andrzej Klawitter wydał już 10 powieści. Ostatnią - Pechowy fart" - której akcja rozgrywa się w Toruniu - promował w piątek na spotkaniu w "Węgliszku". Dwie kolejne czekają w warszawskim wydawnictwie na druk.
- Nad czym teraz pracuję? Będzie to powieść jeszcze bardziej osobista niż "Licealiści". Tyle mogę powiedzieć... Jak się mieszka w Szubinie? Dobrze. Znają mnie tu, w księgarni dobrze sprzedają się moje książki, w bibliotece mają wszystkie. Są w ciągłym obiegu.