Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szubin. Pan Józef ma 660 zł renty, został mu już tylko worek węgla

(ale)
Ośrodek pomocy społecznej w Szubinie. Pan Józef jest tu częstym gościem.
Ośrodek pomocy społecznej w Szubinie. Pan Józef jest tu częstym gościem. Maja Stankiewicz
Pan Józef jest inwalidą. Z rentą 606 złotych. Pracował, dopóki mógł. Za odłożone wtedy pieniądze postawił pomnik mamusi. Dzięki niej ma gdzie mieszkać. Ale na zakup opału brakuje.

- Zawsze miałem chory kręgosłup - opowiada pan Józef Luchowski. - Do trzeciej klasy mama nosiła mnie do szkoły na rękach. Potem już chodziłem o własnych siłach. Nauczyłem się rzemiosła, pracowałem.

Ale przyszły gorsze czasy, więc najmowałem się do pracy w spółdzielni inwalidów, potem jako stróż. Ale jestem już stary, rocznik 1947, nikt mnie już nie chce do pracy. Renta 606 złotych, jak się jest chorym inwalidą, jak trzeba dom po mamusi utrzymać, bo gdzieś przecież trzeba mieszkać, a ogrzać mieszkanie trzeba, bo zimno, to na to już z renty nie wystarcza...

W Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej znają sytuację pana Józefa. Starają się mu pomagać. Ale możliwości też są ograniczone.

- Drewno mi przywieźli, ale mokre, świeżo ścięte, musi przeschnąć przez rok. Dostałem też 50 zł na opał. Karmili mnie w stołówce, ale od października była w remoncie. Ciężko więc, bo nie nie za bardzo potrafię gotować. Nie każdy przecież musi umieć to robić. Podgrzać, jakby puszki z kaszą dali, czy coś takiego, to potrafię. A oni mąkę czy takie różne rzeczy rozdają.

Szczęście, że po remoncie otwierają stołówkę. Będzie więc lepiej. Najgorzej z opałem. Poszedłem więc do burmistrza, do przewodniczącego rady, dowiedziałem się, że na opiekę społeczną to nie ma za dużo pieniędzy. I oni otworzyli swoje portfele i dali mi na węgiel po 100 złotych każdy. Do posłanki PO, która u nas w Szubinie miała swój dyżur poselski, też poszedłem. I też dostałem. Było na węgiel.

Ale został mi już tylko jeden worek. Długo się nim nie ogrzeję. Telefonowałem do Ministerstwa Pracy w sprawie biedy w naszym pięknym kraju. Kazali iść do opieki w Szubinie. Bo oni tam, w Warszawie, też pieniędzy nie mają. To niech pan powie, kto może pomóc schorowanemu inwalidzie, jak nawet w stolicy pieniędzy na pomoc społeczną nie mają?

- To porządna szubińska rodzina. Znałem mamę pana Józefa. Ale więcej nie możemy mu pomóc - mówi burmistrz Ignacy Pogodziński. - Proponowaliśmy już mu pobyt w domu pomocy społecznej, ale nie chce. Chce być na swoim. Mogłem więc go tylko wspomóc datkiem z własnej kieszeni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska