W grudniu bądź w styczniu należy spodziewać się delikatnych korekt w składzie. Wciąż jest wolne miejsca dla drugiego rozgrywającego. Na razie tą rolę pełni Kamil Michalski, niezły w obronie, ale nie stwarzający zagrożenia w ofensywie.
- Trzeba dobrać kogoś, kto nie zepsuje działającego układu. Szukamy gracza, który będzie się koncentrował na podaniach, kogoś w rodzaju Franklina. On nie będzie przeszkadzał Gibsonowi i będzie w stanie pomóc drużynie. Powinien to być bardzo szybki chłopak, dobry w defensywie. To cechy, których nie widać w internecie, więc obserwujemy rynek i czekamy cierpliwie na dobrą okazję - mówi Ryszrad Szczechowiak, dyrektor Polskiego Cukru.
Na razie niekwestionowanym liderem na tej pozycji jest Danny Gibson, najlepszy rozgrywający w TBL (najlepszy w asystach, trzeci w punktach). Amerykanin gra średnio 35 minut w meczu i jest jednym z najmocniej eksploatowanych graczy w lidze. Jak długo będzie grał na tak wysokim poziomie przy tak dużym obciążeniu?
Szczechowiak: - Jest pewien dylemat. Z informacji z jego poprzednich klubów wynika, że nie najlepiej znosi obecność dobrego zmiennika, a sprawdza się, gdy gra właśnie po 35-36 minut. Dobrze jednak, żeby mógł odpocząć kilka minut w meczu więcej.