https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twarde Pierniki Toruń bez mocy we własnej hali. Srdjan Subotić: - Nie chcę zmieniać, chcę naprawiać

Joachim Przybył
Wojciech Tomaszewski
Wojciech Tomaszewski Agnieszka Bielecka
Trzy porażki we własnej hali, duże dziury w składzie, nierówna gra liderów poza rewelacyjnym Michaelem Ertelem - to nie jest wymarzony początek sezonu Arrivy Polskiego Cukru Toruń. W klubie na razie jednak spokój.

Cenne, ale tylko jedno zwycięstwo w Zielonej Górze, a w Arenie Toruń porażki kolejno ze Startem Lublin, Dzikami Warszawa i Czarnymi Słupsk - to bilans Twardych Pierników na starcie sezonu. Marnie.

- Jest w zespole frustracja, nikt nie chce zaczynać sezonu od trzech porażek u siebie. Liga może być nawet bardziej wyrównana niż rok temu i każdy mecz jest niezwykle ważny. Nie załamujemy jednak rąk, będziemy pracować i szukać swoich szans. Przede wszystkim musimy jednak utrzymać równy poziom grania przez cały mecz, unikać dołków - podkreśla Bartosz Diduszko.

Trener Srdjan Subotić jasno precyzuje największy problem w grze jego drużyny. - Nasza defensywa nie jest wystarczająca, nie jest nawet blisko tego. Musimy znaleźć sposób, aby rozwiązać ten problem. Musimy poprawić mentalne przygotowanie, podejmować lepsze decyzje w obronie - przyznaje szkoleniowiec.

Ale i ofensywa Arrivy Polskiego Cukru ma swoje ograniczenia. Przede wszystkim opiera się na dwóch graczach obwodowych. Czarni Słupsk ostatnio zupełnie wyłączyli z gry Divine'a Mylesa i to im wystarczyło do gładkiego zwycięstwa w Toruniu. Drużynie brakuje rasowego rozgrywającego. W statystykach nie wygląda to źle, Arriva Polski Cukier jest 8. zespołem ligi w asystach, to jednak najwięcej ich notuje... podkoszowy Victor Gaddefors.

Problemem jest także jakość polskiej rotacji. Kreowany na topowego strzelca w zespole Dominik Wilczek ma na razie 30 procent z gry, notuje też najwięcej strat w zespole, Wojciech Tomaszewski w czterech meczach oddał tylko 15 rzutów z gry, młodzież pojawia się w krótkich epizodach.

Trener Subotić podkreśla, że o zmianach w składzie na razie nie ma mowy. - Pewnie, że wyniki nie są satysfakcjonujące, ale tak naprawdę źle zagraliśmy dopiero w jednym meczu z Czarnymi, wtedy mieliśmy więcej problemów. Zespół tak zbudowany jak nasz, musi zagrać blisko swojej perfekcji, aby wygrywać mecze. Nie mam zamiaru wywierać dodatkowej presji na graczach. Wszyscy i tak wiedzą, że muszą być gotowi na każde kolejne spotkanie. Jest kilka drużyn w lidze, które mogą wygrać mecz ze słabszą dyspozycją kilku graczy, my do nich nie należymy i dlatego to jest dla nas trudniejsze. Nie chcemy przegrywać i moim zadaniem jest znalezienie sposobów, aby te kluczowe detale poprawić - dodaje szkoleniowiec Twardych Pierników.

Najbliższa okazja do poprawy już w sobotę, ale będzie trudno. Arriva Polski Cukier zagra w Stargardzie z wyżej notowaną PGE Spójnią.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska