Niestety, na skutek spastyki pojawiły się jednocześnie przykurcze obu dłoni. Nie są w stanie tego zatrzymać.
Od feralnego wypadku minęło dwa i pół roku. Był 25 czerwca 2013 r. Dzień deszczowy, a koleżanka Szymona z klasy nie miała kurtki. W czasie przerwy pobiegł więc do bursy, by dać jej swoją bluzę. Biegnąc, uderzył nieszczęśliwie w betonowy filar przed budynkiem, a potem upadł na tył głowy. Nastąpiło zatrzymanie krążenia i niedotlenienie. Szymon, uczeń II LO w Chojnicach, miał wtedy 17 lat. Dziś jest obłożnie chorym podopiecznym Fundacji Słoneczko.
Już dorosły, więc od ponad roku nie ma dla niego miejsca w „Budziku” Ewy Błaszczyk. Jest w swoim domu. Potrzebne jest duże wsparcie na zakupy sprzętu rehabilitacyjnego i opiekę. Można przekazać 1 proc. podatku. Wystarczy wpisać do zeznania podatkowego - KRS 0000186434 oraz cel szczegółowy: Szymon Łańcucki 122/L.
Chłopak ma też konto indywidualne w Fundacji Słoneczko: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem 122/L, Łańcucki Szymon darowizna lub na konto Caritasu: 72 8943 0004 0000 0983 2000 0010 z dopiskiem Pomoc dla Szymona.
Rodzice dają z siebie wszystko. Mama nie poddaje się w tej żmudnej walce. Prywatna rehabilitantka. Wcześniej 24 godziny na dobę. Teraz w końcu musiała wrócić do pracy. - Znaczącą zmianą w naszym życiu jest fakt, że wróciłam do pracy, a podczas mojej nieobecności Szymonem zajmuje się wynajęta przez nas opiekunka, bo mąż również pracuje - opowiada. - Teraz to już pojęcie czasu wolnego jest mi zupełnie obce. Niestety, jeśli chodzi o stan fizyczny Szymona, to niewiele się zmieniło. Lepiej radzi sobie z kontrolowaniem głowy, nie ma już nadwrażliwości na dźwięki. Dużo lepiej również je posiłki ustami, ale ciągle główną drogą odżywiania jest sonda żołądkowa.
Tak to jest - trzeba cenić małe sukcesy. Rodzice kupili dla Szymona rotor. To urządzenie podobne do roweru stacjonarnego, ale przystosowane dla osób ze spastyką, dzięki któremu może w domu ćwiczyć po kilka godzin dziennie. - Cały czas jeździmy też trzy razy w tygodniu na basen i kinezyterapię - mówi pani Zofia. - Musieliśmy zmienić wózek do pionizacji na stół pionizacyjny, bo na nim jest lepszy nacisk na stawy. Konieczna też stała się wymiana jednej ortezy na nogę, bo żeby lepiej się w niej stopa mieściła, musi być ruchoma, a poprzednia była stała. Jej cena powala. To aż 1 tys. 798 zł.
W ubiegłym tygodniu dzięki chojniczanom do rodziny dotarło wymarzone cyberoko. Dzięki temu urządzeniu Szymon będzie mógł skutecznie komunikować swoje potrzeby i ćwiczyć funkcje poznawcze. - Zakup C-eye stał się możliwy dzięki środkom zebranym na mikołajkowym turnieju zorganizowanym przez młodzież II LO z inicjatywy pani dyrektor Marii Kallas oraz pana Leszka Platy - mówi pani Zofia. - Wzięli w nim udział nauczyciele i uczniowie II LO oraz „starego“ ogólniaka. Bardzo dziękujemy.