Sabalenka jest w Miami rozstawiona z numerem drugim, co oznacza, że w pierwszej rundzie ma tzw. wolny los i do rywalizacji przystąpi najprawdopodobniej dopiero w piątek. Od rana we wtorek pojawiały się jednak pogłoski, że Białorusinka wycofa się z turnieju w związku z nagłą śmiercią Kolcowa, prywatnie jej partnera.
Jak poinformowali dziennikarze portalu Tennis Channel, wiceliderka światowego rankingu zamierza wystartować w Miami. Nie będzie jednak brała udziału w pomeczowych konferencjach prasowych, ominie także tradycyjny wtorkowy dzień mediowy. Organizatorzy imprezy nie podali oficjalnej informacji dotyczącej gry zawodniczki z Mińska, wciąż widnieje ona jednak w drabince turniejowej i harmonogramie treningów na kortach w Miami.
O śmierci Kolcowa jako pierwsza oficjalnie poinformowała Białoruska Federacja Hokeja na Lodzie, ale nie podała ani przyczyn, ani miejsca zgonu.
"Jesteśmy w żałobie. Białoruska Federacja Hokeja na Lodzie przekazuje najszczersze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i wszystkim tym, którzy znali i pracowali z Konstantinem" - napisano w komunikacie.
W późniejszych godzinach we wtorek oświadczenie wydała jednak policja w Miami, informując, że prowadzone jest śledztwo w sprawie "rzekomego samobójstwa" Kolcowa, chociaż "nie podejrzewa się popełnienia przestępstwa".
"Według śledczych, w poniedziałek, 18 marca 2024 r., około godz. 12.39, policja z Bal Harbour i straż pożarna zostały wysłane do St. Regis Bal Harbour Resort, 9703 Collins Avenue, w związku ze sprawą mężczyzny, który wyskoczył z balkonu. Wydział Zabójstw Departamentu Policji Miami-Dade rozpoczął śledztwo w sprawie rzekomego samobójstwa pana Konstantina Kolcowa. Nie podejrzewa się popełnienia przestępstwa" - podkreślono w komunikacie miejscowej policji nadesłanym dziennikarzom "Przeglądu Sportowego".
42-letni hokeista występował m.in. w drużynie NHL Pittsburgh Penguins w latach 2002-2006.
Jego partnerka Sabalenka, dwukrotna mistrzyni Australian Open, nie zareagowała dotychczas na tę informację.
