https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy zgon 41-latka w Grudziądzu. Ciało unosiła woda

(lern, DD)
- Tu go znaleźliśmy. Pływał z twarzą w wodzie - opowiada Andrzej Szczepański, pracownik Ogrodu Botanicznego.
- Tu go znaleźliśmy. Pływał z twarzą w wodzie - opowiada Andrzej Szczepański, pracownik Ogrodu Botanicznego. Łukasz Ernestowicz
- Szkoda człowieka! Taka tragedia przed świętami - mówi Andrzej Szczepański, pracownik gospodarczy w Ogrodzie Botanicznym. Wczoraj znaleziono tam zwłoki mężczyzny. Będzie sekcja.

Ciało mężczyzny zauważyli rano pracownicy spółki czyszczącej kanał. Leżał głową w wodzie tuż przy Ogrodzie Botanicznym w centrum Grudziądza.

- Koledzy, którzy tu pracowali, zawołali mnie, bo dostrzegli człowieka w wodzie - mówi Andrzej Szczepański, pracownik Ogrodu Botanicznego. - Był o coś zaczepiony. Widać było jego plecy wystające spod kurtki, nogi i ręce. Głowę miał zanurzoną. Nie było wątpliwości że nie żyje. Dlatego zadzwoniliśmy po policję.

Topielca z wody wyciągnęli funkcjonariusze. Lekarz stwierdził zgon.

Przeczytaj także: Grudziądz. Ustalono tożsamość topielca. Będzie sekcja zwłok
- Według pierwszych ustaleń, mężczyzna utonął. Na jego głowie znaleziono ranę. Mogła ona powstać podczas upadku - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka grudziądzkiej policji.

Prokuratura zarządziła przeprowadzenie sekcji zwłok. Odpowie na pytania czy mężczyzna umarł, zanim wpadł do wody oraz czy uraz głowy był przyczyną czy też skutkiem upadku.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska