Briana Michaela Bendisa nie trzeba bliżej przedstawiać fanom komiksów ze stajni Marvela. Ten autor jest doskonale znany miłośnikom tego uniwersum, dzięki takim seriom jak „Daredevil: Nieustraszony!” czy „Ultimate Spider-Man”. Bendis miewał w swoim życiu różne produkcje (bo niektóre jego komiksy przy największych chęciach trudno nazwać sztuką), ale "Tajna inwazja" z pewnością się do nich nie zalicza. To jeden z najgłośniejszych i najlepszych komiksowych crossoverów Marvela w XXI wieku.
"Tajna inwazja" bazuje na starym pomyśle, ale Bendis świetnie go wykorzystał
Zmiennokształtni obcy z kosmosu, zwani Skrullami, pojawili się na stronach komiksów Marvela już w drugim numerze "Fantastycznej Czwórki" z 1961 roku. Od początku Skrulle dążyły do podboju Ziemi. Ich inwazja miała się udać dzięki umiejętnościom zmiany kształtów i podszywania się pod dowolne postacie. Z czasem stawały się one potężniejsze, bo opanowały umiejętności nie tylko przyjmowania postaci superbohaterów, ale także posługiwania się ich mocami i zdolnościami.
W "Tajnej inwazji" Skrulle podstępem przeniknęły do najpotężniejszych organizacji chroniących bezpieczeństwo Ziemi. Nikt już nie wie, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem – pod maską każdego superbohatera może się ukrywać kosmiczny złoczyńca! Czy przez ten wszechobecny brak zaufania ziemscy herosi pokonają się sami? I czego naprawdę pragną Skrulle? Oczywiście poza inwazją na pełną skalę, która… właśnie się rozpoczęła!
Komiks jest świetny, a serial "Tajna inwazja" rozczaruje?
Brian Michale Bendis wykorzystał Skrulle do opowiedzenia jednej z najciekawszych, współczesnych historii Marvela. Komiks od pierwszej strony świetnie się czyta. Akcja toczy się wartko, a Czytelnik nie ma pojęcia, któremu z bohaterów wierzyć, a któremu nie. Bendis dzięki błyskotliwemu scenariuszowi sprawił, że samo bohaterowie mają wątpliwości co do tego, czy są Skrullami, czy nie.
Kultura i rozrywka

Oczywiście nie zamierzam zdradzać szczegółów fabuły, ale jest to świetna historia ze znakomitymi ilustracjami, które stworzył filipiński artysta Leinil Francis Yu („Avengers”, „Kapitan Ameryka”, „Świt X: X-Men”). To artysta może nieco niedoceniany, ale posiadający wielki talent.
"Tajna inwazja" to komiks, na podstawie którego powstał serial „Tajna inwazja” z Samuelem L. Jacksonem, Olivią Colman i Emilią Clarke w rolach głównych! Premiera serialu już 21 czerwca. Niestety na razie zbiera on różne opinie i na pewno nie dorówna dziełu Bendisa. Szkoda, ale tym bardziej warto sięgnąć po ten album wydany w czerwcu przez Egmont. Nie będziecie zawiedzeni!
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Secret Invasion” #1–8.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.