
Koronawirus nie odstrasza przed macaniem bułek i chleba gołymi rękami .
Tak reagują klienci, gdy ktoś im zwróci uwagę, by nie macali chleba i bułek bez rękawiczek. Zobaczcie w dalszej części galerii!

Pani Ola: "Kiedyś moja siostra zwróciła uwagę babce, która dosłownie wymacała gołą ręką wszystkie chleby, zanim wybrała jeden, a ta powiedziała do niej oburzona „No co?”

Pani Ewa: - "Pieczywo dotykane golą łapą uważa się za sprzedane. Są stali klienci, którzy tak robią, więc wystarczy podejść spakować i wrzucić im do koszyka. A jak się odwarknie to postraszyć sanepidem i kamerą. Zapamięta taką lekcję na długo jak zamiast 1 chleba kupi 5. Ostatnio widziałam sytuację, gdzie koleś zwrócił uwagę drugiemu, żeby nie macał bułek gołą łapą, bo on też chce pieczywo, tamten się strasznie wkurzył i zaczął pyskować. Koleś złapał go za kark i wyrzucił ze sklepu".

Pani Maria: "Powiedziałam do klientki, żeby założyła rękawiczki, a ona mówi do mnie do mnie: "A od kiedy trzeba je zakładać?" Choinka wie, kto i jakimi dłońmi maca to pieczywo, a my to później jemy... Czasem spotykam się z sytuacją w różnych sklepach, że ludzie po pracy brudnymi łapskami dotykają tych chlebów, bułek i innych wypieków. Macają, który lepszy, świeższy. Obrzydlistwo! Po to są te rękawiczki. I akurat bez różnicy czy jest pandemia, czy jej nie ma, o higienę powinniśmy dbać zawsze, a macając każdą bułkę po to, żeby nie wziąć żadnej jest po prostu obleśne i wstrętne".