Tak wpływa na organizm jodek potasu. Tłumaczymy, czy branie go na zapas ma sens

Jodek potasu to substancja, którą należy przyjąć po wystąpieniu skażenia promieniotwórczego. Ma ona pomóc tarczycy. Podany zawczasu jodek potasu chroni bowiem tarczycę przed działaniem szkodliwego promieniowania. Państwowa Agencji Atomistyki uspokaja, że rosyjskie działania militarne na Ukrainie i ataki na Zaporoską Elektrownię Jądrową nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla Polski, ale rozpoczęła się dystrybucja tabletek jodku potasu w przypadku potencjalnego zagrożenia radiacyjnego.

- To w ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej - wyjaśniało już we wrześniu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Jest to standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego.

Dorośli Polacy przypominają sobie sytuację, związaną z Czarnobylem. W 1986 roku, gdy doszło do wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu, wszystkim podawano niemal masowo płyn Lugola, zawierający jodek potasu. W 2022 roku, gdy wojna w Ukrainie trwa, nikt nie ma pewności, czy historia się nie powtórzy, czyli nie dojdzie do wybuchu w elektrowni. To dlatego niektórzy, asekuracyjnie, chcą kupić jodek potasu i przyjmować go profilaktycznie.

Eksperci przestrzegają, żeby tego nie robić.

- Profilaktyczne przyjmowanie jodku potasu na własną rękę jest odradzane przez lekarzy i specjalistów - zaznaczają w MSWiA.
Nieuzasadnione przyjmowanie specyfiku "na zaś" może prowadzić do zaburzenia funkcjonowania tarczycy.

Jak wskazują producenci preparatu, nadaje się on "do stosowania w przypadku katastrof nuklearnych, podczas których nastąpiło uwolnienie radioaktywnych izotopów jodu, w celu zapobiegania wychwytowi radioaktywnego jodu przez tarczycę po spożyciu lub inhalacji substancji radioaktywnej". Jeżeli do wybuchu nie doszło, przyjmowanie jodku potasu jest pozbawione sensu.