Zarządzasz całościowo swoim całym środowiskiem. Nie potrzebujesz 5 kart dostępu, 4 kluczy i 30 pinów. To sprawi, że nasze życie stanie się odrobinę łatwiejsze i szybsze – tłumaczy Jowan Oesterlund z firmy wszczepiającej urządzenia Biohax.
Polacy w Szwecji znaleźli pracę i dom. Nie chcą wracać do Polski [zdjęcia]
Zabiegowi poddała się Therese Lundholm, pracowniczka firmy. Pytana przez reportera, czy się denerwuje, odparła, że „nie, ponieważ to bardzo ekscytujące”. - Tak wygląda przyszłość – dodała Lundholm.
Na Facebooku powstają jednak społeczności nazywające inicjatywę wszczepiania chipów „Agendą Biometryczną 2030”, a same urządzenia określają biblijnym „znakiem Bestii”.
Swoje wątpliwości przedstawił również dr Jacob Nordangard, dr technologii i zmian społecznych na Uniwersytecie Sztokholmskim. Wszczepianie chipów nazwał „pierwszym krokiem w stronę społeczeństwa, w którym będziemy całkowicie kontrolowani oraz w pełni zintegrowani z technologią”. - Owszem, upraszcza to życie, pytanie jednak, co się stanie, jeśli ten system trafi w niepowołane ręce? - pytał retorycznie dr Nordangard.
Źródło: x-news/SE TV4
