
Krzysztof – Toruń
"Nie lubię dostawać kosza, a jestem dość „wygłupialski”..."
Od kilku lat na emeryturze. Wcześniej Krzysztof pracował dla Poczty Polskiej, w dziale kontroli technicznej. Do dzisiaj jednak żałuje, że nie zrealizował swojego największego marzenia i nie poszedł do szkoły aktorskiej. Chciałby móc jeszcze pojawić się na canneńskim festiwalu, co zawsze było jego wielkim pragnieniem. Może kiedyś się uda? Jak sam podkreśla – do setki jeszcze mu trochę zostało. W czasie wolnym Krzysztof nie odmawia sobie wycieczek rowerowych ze znajomymi. Bardzo lubi ten sposób spędzania wolnego czasu, który pozwala mu zachować dobrą kondycję. Sporo też spaceruje.
O swoim małżeństwie mówi, że było bardzo dobre. Przeżyli z żoną dwadzieścia jeden szczęśliwych lat… do czasu jej choroby. Zmarła w wieku czterdziestu siedmiu lat, osieracając dwoje dzieci. Przez kolejne lata Krzysztof dzielił czas między dom, pracę, syna i córkę. Teraz przyszedł czas na niego samego.
Podstawowymi wartościami są dla niego wierność, uczciwość oraz szczerość. No i temperament, który będzie bliski jego samego. „Warto pozostać i być wesołym, nie ma co się smucić, gdyż życie jest na to za krótkie” – puentuje.

Zdzisław – Tczew
"W gruncie rzeczy jestem trochę nieśmiały..."
Zdzisław lubi jak się do niego mówi: Zdzichu albo Zdziśku. W Tczewie mieszka od urodzenia, jest jak drzewo, które przez całe życie rośnie w jednym miejscu. Marzy jednak, aby kiedyś osiedlić się gdzieś na Suwalszczyźnie, w drewnianym domku, nad jeziorem, w otoczeniu lasu.
Dzisiaj Zdzisław jest już na emeryturze, ale mimo to nie przestał pracować. Niemal przez całe swoje zawodowe życie był przedstawicielem handlowym, teraz może się w końcu sprawdzić w pracy... fizycznej. Wcześniej sprzedawał niemal wszystko, od książek po nici do szycia. Tymczasem jego wielką pasją jest pisanie – właśnie pracuje nad swoją drugą powieścią, ale pisze też wiersze. Uwielbia muzykę, teatr i pochłania książki. Kocha również modę – kilka lat temu prowadził nawet bloga modowego. Jednocześnie, jakby na drugim biegunie, dużą frajdę sprawiają mu prace remontowe, prace fizyczne – sam wyremontował mieszkanie, według własnego projektu.
Ojciec trójki dzieci, rozwiódł się z żoną po 28 latach. Czy dzisiaj mógłby ponownie się zakochać? Sam szczerze odpowiada, że nie wie… Liczy się doświadczenie spotkania, ono zdecyduje. Na pewno chciałby spotkać kogoś z kim zafascynują się sobą wzajemnie… Przy okazji podpowiada, że podobają mu się rudzielce...

Zbigniew – Szczecin
"Jestem człowiekiem odważnym..."
Zbigniew niedawno przeszedł na emeryturę. Pracował między innymi w zakładach budowlanych, stoczni, a nawet w domu pomocy społecznej. Ostatnie dziesięć lat przepracował w technikum jako woźny-konserwator. Przez trzy lata wspólnie z siostrą intensywnie opiekował się chorym ojcem, który niedawno zmarł. Trzy lata wcześniej zmarła jego żona, z którą byli nierozłączni przez trzydzieści trzy lata. Dzisiaj mówi, że siłę aby to wszystko udźwignąć daje mu wiara, bez niej nie dałby rady. Do „Sanatorium Miłości” zgłosił się za namową siostry i siostrzenicy.
Zbigniew uważa, że na miłość zawsze jest czas, to kwestia spotkania kogoś odpowiedniego na swojej drodze. Jest otwarty na ludzi, nie ma problemu w kontaktach z nimi. Od kobiety oczekiwałby przede wszystkim zaufania i lojalności. Chociaż jest bardzo wierzący, nie wymaga tego od partnerki. Jego marzeniem jest lot samolotem, bo nigdy jeszcze tego nie doświadczył.

Józef – Wałbrzych
"Nie jestem upierdliwy, nigdy się nie kłócę..."
Od czterech lat jest na emeryturze. Wcześniej pracował w kopalni, przez piętnaście lat grał w orkiestrze górniczej, a także grywał na weselach i zabawach. Wykonywał też zawód instruktora nauki jazdy i posiadał kilka sklepów. Aktualnie wolny czas dzieli między wędkowaniem, domową siłownią i kameralnym muzykowaniem. Bardzo lubi tańczyć, więc od czasu do czasu wychodzi wieczorem na dancingi. Nie pije, nie pali, stawia na zdrowy tryb życia, uwielbia sport.
Józef był raz żonaty, był również w związku nieformalnym, ma 2 córki i syna. Jest oddanym i kochającym dziadkiem.
Kobieta, która wzbudzi jego zainteresowanie powinna być osobą zadowoloną z życia, która wierzy, że zawsze da się naprawić błędy, że może być lepiej. Józefowi wystarczy spojrzeć kobiecie w oczy, na jej uśmiech, aby wiedzieć, że to właśnie ona. Sam jest wciąż otwarty na zmiany, reorganizację swojego życia. Jest gotowy nawet się ożenić, jeśli spotka tą właściwą. Jednak nic na siłę...