W przypadku Michała Tuska mówimy bowiem o prywatnych spółkach, gdzie wszelkie ruchy kadrowe podlegają co najwyżej wewnętrznym zasadom etyki. Nie ma za to problemu z oceną sytuacji, kiedy żona dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ dostaje posadę w bydgoskiej jednostce, której głównym płatnikiem jest… NFZ. Płaci on szpitalowi w ramach tzw. kontraktów, czyli za wykonane usługi względem chorych, ale i za wynagrodzenia dla lekarzy i pracowników szpitala. W tej sytuacji rodzi się oczywiste pytanie, czy jest to zgodne z zasadami etyki?
Przeczytaj także:Bydgoszcz. Posadka dla żony szefa NFZ w "Bizielu"
W Kodeksie Etyki Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy, czyli jednostki bliźniaczej dla szpitala im. Biziela czytamy: "Pracownik wykonuje swoje obowiązki zapewniając przejrzystość pracy własnej i całego szpitala. Dba o zachowanie przejrzystości postępowania w relacjach z pacjentami, interesantami, przełożonymi i współpracownikami."
Oczywistym jest, że formalnie dyrektor K-P NFZ, choćby nawet w części, to jednak opłaca pensję swojej żony. A w tej sytuacji jest to absolutnie naganne i nie powinno mieć miejsca. I znaczenia nie ma już kwestia, czy załatwił jej tę posadę, czy też nie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »