https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Takie dodatki do pensji dostają nauczyciele. Zobacz aktualne stawki dodatków i nagród

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Opracowanie:
Nauczyciele otrzymują wynagrodzenie zasadnicze, którego wysokość uzależniona jest przede wszystkim od ich wykształcenia oraz stopnia awansu zawodowego. Mogą także liczyć na różnego rodzaju dodatki do pensji.
Nauczyciele otrzymują wynagrodzenie zasadnicze, którego wysokość uzależniona jest przede wszystkim od ich wykształcenia oraz stopnia awansu zawodowego. Mogą także liczyć na różnego rodzaju dodatki do pensji. Łukasz Kaczanowski / Zdjęcie ilustracyjne
Nauczyciele oprócz wynagrodzenia zasadniczego otrzymują również dodatki do pensji oraz nagrody. Zobacz, na jakie kwoty pedagodzy mogą liczyć obecnie.

Zobacz wideo: Pół tysiąca przeszczepień szpiku u dzieci w szpitalu Jurasza w Bydgoszczy

Wynagrodzenie nauczycieli obejmuje wiele składników, toteż dokładne wyliczenie pensji jest sprawą indywidualną. Stałym punktem jest jednak wynagrodzenie zasadnicze, ustalane przez ministra edukacji. Ponadto nauczyciele mają prawo do różnego rodzaju dodatków do pensji. Mogą również za swoją pracę otrzymywać nagrody.

To też może Cię zainteresować

Takie dodatki do pensji dostają nauczyciele. Zobacz aktualne stawki dodatków i nagród - lista

Ile wynosi obecnie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli? Jakie dodatki do pensji są zagwarantowane, a które pedagodzy mogą otrzymać, ale nie muszą? Kiedy nauczycielom należą się nagrody za pracę? - po szczegóły zapraszamy do naszej galerii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

5 I 3 :)
Zeby za wiele się nie rozpisywać. bo tutaj już naprawdę dobitnie i syntetycznie napisano o naszym systemie szkolnictwa napisżę to co myślę w największym z możliwych skrócie.

Otóż z chwilą od kiedy władzę Polsce objęło PIS zauważam,że każdy następny minister mianowany przez tą formację jest coraz to głupszy.

Mamy kretyna ?? Myślicie,że to już apogeum ? że dno zostało osiągnięte ?? Otóż nieeeeeee kochani, ta formacja ma w swoich szeregach liczne zasoby coraz to głupszych. Dlaczego by np. nie mógł być ministrem edukacji Suski ??? Co, nie Jest to możliwe ??

OTÓŻ JEST !
K
Kaj Kaj
Szkoła kojarzy mi się z pasmem eksperymentów od ponad 30 lat! To, co było normalne i wnosiło w rozwój intelektualny zostało zbrukane i upodlone. Urzędnicy całej siatki MEN sami się chyba pogubili w tym bur..lu i bałaganie edukacyjnym. Chorych decyzji ze strony MEN jest bez liku. Utworzono kilka klas szkoły podstawowej gdzie oceny są w formie opisowej. Pytam się: jak uczeń ma mieć chęć być ambitnym, chęć uczyć się dla lepszych ocen i chłonąć wiedzę? Skoro ma mieć oceny tylko w formie opisowej ?! Podobno! Podobno zapomniano w gimnazjach o historii?! Cały czas sądziłem, że miernikiem wyszkolenia są właściwe oceny!

Utworzono dzieciakom gimnazjum!

Dla mnie jest to banda małolatów, matołów oraz niedouków i przygłupów. Uczą się, może nie wszyscy, dla zasady: zakuć, zaliczyć, zapomnieć!

Ostatnio…posiadający organiczną niechęć do wszelkich autorytetów !@!

…Wyrywkowo sprawdziłem, prowadząc konwersację z małolatami ze szkoły o ich poziomie wiedzy, czego się nauczyli oraz jaki poziom prezentują. Nie piszę tego bezpodstawnie, bo szkołę mam 20m od klatki schodowej. Słucham o czekającej małolatów, ponoć !!!..., nowej reformie!!

Książki, w okresie szkoły podstawowej, przekazywało się młodszej dziatwie a honorem było przekazać książki niezniszczone! Dzisiaj, co roku dziatwa wywala krocie szmalu, aby mieć „właściwe” książki. Czy nasz? MEN „maczał łapki” we współpracy z producentami książek? W szkołach ponadpodstawowych było podobnie. Czy Pani Kluzik, Zalewska, itd.-itp.----uzw. Poszły(li) do szkoły w wieku 6-ciu lat? Zdaje mi się, że nie! Jestem wściekły na cały "porządek" w szkolnictwie i nie mam na to wpływu. Cieszę się, że dzieciaki nie są skoszarowane, …….choć jeśli w głowach decydentów snują się różności???

Aha ! Zalewska likwidowała gimnazjum? Czy ja się mylę ?

Mam ponad 65 latek, chęć ciągłego szkolenia-uczenia i pogłębiania swojej wiedzy. Mam to chyba genetycznie zaszczepione i nigdy dosyć.

Doprowadza mnie do szału elementarna nieznajomość i braki podstaw wiedzy z biologii, matematyki, fizyki, chemii, geografii.

System szkolnictwa to imperium !!

• fikcji,

• kłamstwa,

• gry pozorów

• zadufania w sobie

• ostatnio doszedł bandytyzm w biały dzień pod szkołą!

Nie jestem purystą, ale ustawa o ochronie języka obowiązuje ….. ale na papierze! To nieprawdopodobne jak straszne „postępy” osiąga degrengolada naszego szkolnictwa. Lekcje WF powinny być traktowane jako zajęcia rekreacyjne w szkole! Szkoła to nie miejsce na tworzenie super sportowców. Ktoś poddał pomysł tworzenie boisk przy szkołach – „orlików” Taki chory oraz idiotyczny obrazek mam …. widok z okna. JEST! Od początku, chyba około dziesięciu lat, nie odbyła się żadna impreza! Po prostu były fundusze i należy je wykorzystać!

Na boisku widuję dzieci .. takie dwudziestoletnie które … popalają, popijają.. słowem nic związanego ze sportem.

JESTEM ZA!

1. ZLIWKIDOWANIEM LEKCJI RELIGII W SZKOŁACH.

2. POWROTEM DO 8-LETNIEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ.

3. ROZPOCZYNANIA NAUKI W SZKOŁACH W WIEKU 7 LAT.

W środowisku medycznym tak wielką rolę zaczyna odgrywać klauzula sumienia i Deklaracja Wiary..A w środowisku nauczycieli i całej MEN co i kto zaczyna odgrywać ?
K
Kaj Kaj
Nie potrzebujemy reformy szkolnictwa – trwa ona permanentnie od zawsze, ku zadowoleniu edukacyjnych biurokratów wszystkich szczebli. Kochają reformowanie, wymądrzanie się i udawanie, że wszystko idzie jak najlepiej. Tym bardziej że sami formułują kryteria, wedle których oceniają własne osiągnięcia. A więc żadnej reformy! Szkołę trzeba by rozłożyć na elementy proste, zrobić selekcję, a potem złożyć od nowa. Całkiem inną. Ale to chyba niemożliwe. Cóż tedy? Oto moja diagnoza i mój nierealistyczny, acz minimalny plan naprawczy. A więc, mimo wszystko, reforma…System szkolnictwa jest imperium fikcji, uczącym kłamstwa, gry pozorów i zadufania w sobie. Wielkie udawanie zaczyna się od zerówki i trwa do samej matury. Wszystkie szkoły są „fajne” – nauka przez zabawę, „projekty” i „prezentacje”, zajęcia pozalekcyjne, wycieczki, sport i radosne poznawanie „otaczającej rzeczywistości”. Wszystko „przyjaźnie” i „bez przemocy”. Nauczyciele, uczniowie i rodzice tworzą mądrą, demokratyczną wspólnotę, niemalże przymierze dla „rozwoju” dzieci. Silniejsi wspierają słabszych, uczymy się od siebie nawzajem, jesteśmy otwarci na świat, przepaja nas duch tolerancji, a ciekawość i entuzjazm prowadzą nas do coraz to nowych „sukcesów”, upamiętnionych dyplomami i pucharami.

Tere-fere kuku. Szkołą rządzi dyrektor, który potrzebuje „wyników” do wykazania się przed kuratorium. Żeby „zrobić wyniki”, musi zdobywać te „puchary” i „dyplomy”, nauczycieli trzymać krótko, aby broń Boże nie wdawali się w jakieś kontrowersyjne czy nowatorskie działania, konflikty zamiatać pod dywan, schlebiać lichym drobnomieszczańskim gustom i taniej poprawności pedagogiczno-politycznej, uprawiać martyro-patriotyzm na szkolnych apelach i akademiach, a przede wszystkim płaszczyć się przed księdzem i biskupem.

Dobrze żyjesz z księdzem i kuratorem, kłaniasz się, komu trzeba, międlisz frazesy i uśmiechasz się przymilnie a fałszywie – wytrwasz na stanowisku do emerytury. Podpadniesz kurii, zaliczysz jakąś aferkę opisaną w gazecie, któryś nauczyciel zerwie ci się ze smyczy i zrobi coś ciekawego – wracasz do klasy. Konformizm, oportunizm i kunktatorstwo to święte zasady edukacyjnego molocha pod ministerialno-biskupią pieczą. Tu nikt nie podskoczy, a już zwłaszcza na prowincji. Dyrektorzy kulą się przed kuriami, kuratoriami i wizytatorami, nauczyciele przed dyrektorami, rodzice przed nauczycielami i tylko dzieci sobie bimbają, bo wiedzą, że nikt im nic nie zrobi. Wszak to skarby, same niewiniątka.

Czego się uczą? Uczą się, że państwo i instytucje opierają się na udawaniu i oszustwie. Są one w szkole tak wszechobecne i oczywiste, że prawie się ich nie zauważa, tak jak nie zauważa się powietrza. Fikcją po prostu się żyje. Dla usprawiedliwienia i zachowania pozorów subkultura szkolna zatapia hipokryzję w głupkowatym infantylizmie, na zmianę z gombrowiczowskim protekcjonalizmem. Obłudna, głupawa, dziecinna i zarozumiała szkółka wzbudza w uczniach tyle szacunku, co stragan z pamiątkami.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska