
Zalety śledzi gospodynie znają od dawna. Popularyzowały je w naszym regionie również menonitki, które w XVI wieku przybyły nad Wisłę z Holandii. „Jeżeli w pobliżu jest śledź, lekarz będzie daleko” – mówiły.

"Nauka gotowania dla użytku ludu polskiego": "Śledzie solone wymoczyć przez dwa dni, odgotować octu, dodać do niego parę cebul (ile kto lubi) pokrajanych w plasterki cienkie, raz zagotować i ostudzić zupełnie. Śledzie oczyścić jak należy, do octu dodać łyżeczkę cukru, dobrze pomięszać i nalać na śledzie. Jeżeli jest mlecz, można go przetrzeć i dodać do sosu jeszcze. Do tego kartofle (perki) w łupinach (w mundurze)".

"Nauka gotowania dla użytku ludu polskiego": "Wyjąć dwa śledzie moczone przez 24 godziny, obrać ze skórki i ości i włożyć na godzinę w słodkie mleko. Wycisnąć, posiekać na masę, dodać jednę tartą bułkę, cebuli, pieprzu i jedno jajko na dwa śledzie, robić kotlety podługowate w kształcie siekanych z mięsa, maczać w rozbitem jajku i tartej bułce i smażyć na rumianym maśle. Do takich kotletów daje się sos korniszonowy albo musztardowy i kartofle"

"Nauka gotowania dla użytku ludu polskiego": "Śledzie do marynowania należy moczyć 38 godzin, jeżeli jest większa ilość, to weźmie się naczynie do moczenia odpowiednio wielkie, trzeba wodę kilka razy odlać. Wymoczone osuszyć z wody, oczyścić w środku, ale bez ściągania skórki, włożyć w garnku kamiennym, przekładając cebulą krajaną w plastry, zalać przygotowanym z angielskim korzeniem i listkiem bobkowym i ochłodzonym octem. Można także mlecz usiekać, rozebrać octem i dopiero śledzie zalać ale z mleczem się długo nie trzymają. Śledzie muszą być octem zakryte".