
Najbardziej wzrosła sprzedaż samochodów w cenie powyżej 120 tys. zł, których sprzedano o 40 proc. więcej niż w tym samym okresie rok temu.

Wzrosło również zainteresowanie najtańszymi samochodami w cenie do 9.000 zł. Klienci najczęściej kupowali takie auta jako drugie w rodzinie i używali ich jako tzw. „mobilne maski”.
- Obawa przed zarażeniem koronawirusem i bardzo ograniczone usługi transportu publicznego, które nadal są zmniejszane przez przewoźników, skłaniają klientów do zakupu alternatywnego środka transportu - dodaje Karolina Topolová.

Natomiast, pewna stagnacja widoczna jest w kategorii samochodów, które do tej pory były najczęściej sprzedawane, czyli w cenach od 9.000 do 90.000 z.
- W klasie średniej istnieje pewien trend odroczonej konsumpcji. Ludzie, którzy planowali zmienić samochód, wciąż czekają i używają starego pojazdu. Widać to również w ogólnie rosnących cenach części zamiennych i usług, ale także w stosunkowo długim czasie oczekiwania na nowe samochody - wyjaśniła Topolová.

Wśród najdroższych samochodów sprzedawanych w Polsce znalazły się np. nowe BMW 430i xDrive Gran Coupé z 23 tys. km przebiegu i ceną 160 tys. zł, Range Rover Evoque z 28 tys. km przebiegu, za 160 tys. zł, oraz BMW 430i xDrive Grand Coupé z 18 tys. km przebiegu za 155 tys. zł, lub Alfa Romeo Stelvio Turbo Q4 z 38 tys. km przebiegu za 143 tys. zł.