Rząd liczy na to, że wspólne stanowisko pomoże mu wypracować unijny komisarz Guenter Verheugen, który dziś odwiedzi nasz kraj.
We wtorek rząd miał podjąć decyzję w sprawie okresów dzierżawy, po upływie których unijni rolnicy mogliby kupować ziemię w Polsce. Ale ministrowie nie doszli do porozumienia.
Premier dzieli dzierżawców
Rząd premiera Leszka Millera okres przejściowy na zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców ustalił na 12 lat, podzielonych na trzy okresy: 7, 3 i 2 lata. Po upływie dwóch pierwszych musielibyśmy udowodnić UE, że ochrona naszej ziemi nadal jest konieczna. Najwięcej kontrowersji wzbudziła jesienna propozycja w Brukseli ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza, by dzierżawcy-obcokrajowcy (tylko osoby fizyczne) mogli kupować ziemię w okresie przejściowym pod warunkiem, że przez 3 lata będą ją dzierżawić i mieszkać w Polsce (później okres ten dla terenów północno-zachodnich wydłużono do 7 lat). Ale Komisja Europejska chciała liczyć okres dzierżawy od momentu podpisania umowy, a nie od wejścia naszego kraju do UE.
Premier Leszek Miller zaproponował kompromis - podział cudzoziemskich dzierżawców na dwie kategorie. Tym, którzy już dzierżawią ziemię okres dzierżawy liczyłby się od podpisania umowy, a tym, którzy dopiero umowy podpiszą - od daty akcesji. W międzyczasie minister rolnictwa Jarosław Kalinowski przedstawił kolejny wariant: cudzoziemcom okres dzierżawy będzie się liczył od wejścia w życie ustawy o obrocie ziemią, którą właśnie przygotowuje resort rolnictwa.
Ale w Polsce nie ma cudzoziemców, którzy dzierżawią ziemię rolną jako osoby fizyczne. Modyfikacja naszego stanowiska negocjacyjnego w obszarze "swobodny przepływ kapitału" może więc polegać na tym, że prawo liczenia w ten sposób okresu dzierżawy otrzymują unijni farmerzy, którzy uprawiają w Polsce ziemię zarejestrowani jako spółki.
PSL nie szantażuje
Z nieoficjalnych informacji wiemy, że we wtorek ministrowie z PSL i SLD prezentowali rozbieżne zdania w tej sprawie. SLD zamierza zgodzić się na liczenie okresu dzierżawy od podpisania umowy, a Jarosław Kalinowski twierdzi, że w takiej wersji 12-letni okres przejściowy na zakup ziemi będzie fikcją, ponieważ i tak wszyscy zainteresowani mogą go ominąć. Dlatego chce zaproponować premierowi Millerowi, żeby sprawa sprzedaży ziemi cudzoziemcom rozpatrywana była dopiero 12 marca, kiedy to rząd ma zapoznać się z resortowym projektem ustawy o obrocie ziemią. Jego zdaniem, obydwie sprawy należy rozpatrywać łącznie "by nie doprowadzić do sytuacji, że ktoś zechce spekulować polską ziemią". Zdaniem Kalinowskiego, do czasu przygotowania projektu ustawy nie będzie decyzji w sprawie modyfikacji stanowiska dotyczącego okresu dzierżawy dla unijnych rolników.
Jarosław Kalinowski w ostateczności zgodziłby się na inny wariant - przyjęcie jako daty granicznej 1 kwietnia br. Umowy dzierżawy zawarte przed tym terminem będą liczone od chwili podpisania umowy, zawarte po 1 kwietnia - od momentu wejścia Polski do UE.
Szef klubu parlamentarnego PSL Zbigniew Kuźmiuk zaprzecza sugestiom, że stronnictwo szantażuje SLD w sprawie zakupu ziemi przez cudzoziemców. - Nikogo nie szantażujemy. Jesteśmy poważnym ugrupowaniem, w dodatku koalicyjnym. Zachowujemy się naprawdę bardzo odpowiedzialnie i racjonalnie - uważa Kuźmiuk. Dodał, że stanowisko negocjacyjne dotyczące swobodnego przepływu kapitału wydaje się prościutkie "ale ono jest wielowątkowe".
Rząd pyta Verheugena
Ministrowie z SLD i PSL najwyraźniej liczą na to, że pogodzi ich i pomoże wypracować wspólne stanowisko unijny komisarz ds. rozszerzenia Guenter Verheugen.
Wyraźnie dał to do zrozumienia rzecznik rządu Michał Tober: - Po konsultacjach telefonicznych z Verheugenem i jego otoczeniem, Rada Ministrów uznała, że warto odroczyć tę decyzję. Wiąże się to z faktem, że jest możliwych kilka wariantów rozwiązania sprawy ziemi. Uważamy, że warto jeszcze trochę poczekać, aby móc w bezpośredniej rozmowie z najbardziej kompetentnym przedstawicielem UE przedyskutować możliwe rozwiązania.
Targ o ziemię
Małgorzata Felińska
- Koalicja SLD-PSL-UP może się rozpaść - prorokuje Józef Oleksy, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Integracji z Unią Europejską. Kwestią sporną jest sprzedaż ziemi cudzoziemcom.