- Już nawet nie pamiętam ile razy dzwoniłem na "Błękitną linię". Informowałem, prosiłem... Ale tam za każdym razem odbiera ktoś inny, obiecuje, że przyjedzie ekipa, ale... Mijają tygodnie i nic. A mój telefon wciąż milczy - żali się mieszkaniec Blizienka w gminie Książki.
Nieczynny od tygodni telefon to dopiero pół problemu.
Sygnału brak, ale faktura przyszła
Mieszkaniec gminy Książki naprawdę zdenerwował się gdy dostał do zapłacenia abonament za grudzień. - A przecież przez cały miesiąc telefon nie działał! - przekonuje.
O pomoc zwrócił się do "Pomorskiej". - Mam nadzieję, że wy pomożecie - mówi "szczęśliwy" abonent. - A przy okazji wszyscy dowiedzą się jak działa Telekomunikacja Polska.
Sprawę przedstawiliśmy Marii Piechockiej, dyrektorce biura prasowego Grupy TP SA w Poznaniu. Na wyjaśnienia nie musieliśmy długo czekać.
Czekamy na monterów
Jak tłumaczy rzeczniczka, mieszkaniec Blizienka do sieci podłączony jest za pomocą urządzeń radiowych. A obecnie - z powodu przeszkód między jego domem, a anteną - przywrócenie takiej łączności nie jest możliwe. Zamiast radiowego w domu mieszkańca Blizienka zamontowany zostanie nadajnik GSM. - Rachunek za grudzień, oczywiście, zostanie skorygowany - zapowiedziała Maria Piechocka.
I rzeczywiście, mieszkaniec Blizienka, otrzymał już pismo informujące o "korekcie" faktury za grudzień. Ale monterzy do niego dojechać nie zdążyli.
Wczoraj w tej sprawie "Pomorska" interweniowała ponownie.
- Najpóźniej w środę nasza ekipa umówi się z abonentem - zapowiedziała rzecznik Piechocka.
Mieszkaniec Blizienka na monterów będzie dziś czekał. A "Pomorska" sprawdzi, czy Telekomunikacja Polska dotrzymała słowa.