Mimo że samorządowcy wstęgę przecinali dopiero wczoraj, to dzieci w placówce opiekuńczo-wychowawczej są już jakiś czas. Tego, by czuły się tu jak w rodzinnym domu, życzyli starosta Stanisław Drozdowski i burmistrzowie Więcborka i Sępólna. Z pewnością zadba o to dyrektorka Barbara Lida.
Koszty remontu i wyposażenia nowej placówki, w której oprócz Domu Dziecka będzie też internat, to prawie 300 tys., a całość wykonana została w ramach robót publicznych.
- Docierały do nas sygnały, że nasze dzieci były niechętnie przyjmowane do innych domów dziecka. Nie względu na niechęć tamtych pracowników, ale przez przepisy - mówił starosta Stanisław Drozdowski. - A otwarcie nie ma nic wspólnego ze zbliżającymi się wyborami.
Dzieci mają do dyspozycji pokoje trzyosobowe, są kuchnie, łazienki, świetlice. Każdy maluch ma też swoje biurko do odrabiania lekcji.
- Wydaje się nam, że pomocy potrzebują tylko osoby starsze czy bezrobotni. Nic bardziej mylnego, tu pomocy od nas oczekują dzieci - powiedział burmistrz Więcborka Andrzej Marach.