Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tereny po Zachemie. Zanieczyszczenia płyną, a radni dyskutują!

Anna Stasiewicz-Mąka
Anna Stasiewicz-Mąka
Dariusz Bloch
Miała być dyskusja o działaniach Wojewódzkiego Zespołu Eksperckiego do spraw oceny skali zanieczyszczeń na terenach pozachemowskich. Tylko, że zamiast konkretów były wzajemne oskarżenia.

Radni mieli w środę poznać szczegóły na temat „działalności Wojewódzkiego Zespołu Eksperckiego ds. oceny stanu zanieczyszczeń środowiska, w tym środowiska gruntowo-wodnego oraz oceny ewentualnie powstałych zanieczyszczeń na terenie dawnych Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy”.

Problem polegał jednak na tym, że temat referował jedynie Grzegorz Boroń, jeden z przedstawicieli miasta w zespole powołanym przez wojewodą (oprócz dyrektora Boronia są jeszcze: Agnieszka Bańkowska i Stanisław Drzewiecki).
Grzegorz Boroń przyznał, że przedstawiciele miasta nie zawsze mają na przykład informacje na temat składanych przez nich wniosków. Bydgoszcz zaproponowała m.in. zabezpieczenie głównego ogniska zanieczyszczeń - kompleksu składowisk przy ul. Zielonej łącznie z jego przykryciem oraz przejęcie migrujących podziemnych zanieczyszczeń. - Brakuje kompleksowego podejścia - zaznaczył dyrektor Boroń. - Tymczasem niewykluczone, że są jeszcze niezinwentaryzowane zanieczyszczenia.

Grzegorz Boroń odniósł się też do dofinansowania w wysokości ponad 93 mln zł, które mają trafić na walkę z zanieczyszczeniami na pozachemowskich terenach. - Projekt nie obejmuje zabezpieczenia źródła zanieczyszczenia, będzie ono wciąż aktywne i tylko dokładało zanieczyszczeń -wyjaśniał. - Planowana remediacja, na którą zresztą nie ogłoszono jeszcze przetaregu, obejmuje tylko wycinek terenów, czyli niecałe 27 hektarów i nie obejmuje m.in składowiska przy Zielonej - dodał.

Zobacz także: Zachem kusi, ale może skazać na śmierć. Tak wygląda za otwartą bramą [zdjęcia, wideo]

Radna Grażyna Szabelska z PiS-u zgłosiła w imieniu swojego klubu wniosek o dostarczanie darmowej wody mieszkańcom Łęgnowa Wsi do czasu usunięcia zanieczyszczeń. Wywołała tym prawdziwą burzę. - Wniosek jest niezwykle populistyczny - ocenił Jakub Mikołajczak, radny PO. - Za zanieczyszczenia odpowiadał Zachem, czyli spółka państwowa. To państwo czerpało z niego zyski - przekonywał.- Dlaczego mieszkańcy mają płacić za to, co zepsuł Skarb Państwa? Przypomniał też, że wniosek posłów POo 22 mln zł na rewitalizację terenów pozachemowskich odrzucono głosami posłów PiS.

- Kto i na jakich zasadach miałby dostawać darmową wodę? - dociekała z kolei radna Anna Mackiewicz z SLD. - Nie traktujmy mieszkańców jak ubezwłasnowolnionych, którzy nie mają własnego zdania.

- Zagrożenie wzrasta, zanieczyszczenia zbliżają się do Wisły - przypomniał prezydent Rafał Bruski. - Kluczem nie jest darmowa woda, ale że dyskusja odbywa się tylko z udziałem miasta. Dlaczego nie padło pytanie: co robią inne instytucje? Może ich nie ma, bo nie mają się czym pochwalić. Nie ma nic za darmo, za darmową wodę dla Łęgnowa zapłacą inni mieszkańcy. Może zróbmy wniosek, żeby na sesję co miesiąc przychodził przedstawiciel wojewody, WIOŚ, RDOŚ i mówili, co robią w sprawie zanieczyszczeń terenów po byłym Zachemie.

Na 31 stycznia konferencję prasową „dotyczącą nieprawdziwych informacji związanych z terenami po Zachemie, upowszechnianych podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy 30 stycznia” zwołał wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.

Flesz - Smog skraca nam życie. Jesteśmy jak palacze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska