Wczoraj rano oficjalnie premier Ewa Kopacz potwierdziła to, co jeszcze w czwartek wielu polityków brało za spekulacje oparte na plotkach. Posłanka PO z Bydgoszczy, Teresa Piotrowska będzie nowym ministrem spraw wewnętrznych.
Pierwsze komentarze parlamentarzystów z Kujaw i Pomorza dotyczące tej nominacji wyrażały zaskoczenie. Ale posłowie dają Teresie Piotrowskiej kredyt zaufania.
- Pani poseł, jako szef MSW, budzi zdziwienie - przyznaje Eugeniusz Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Ale znam wiele osób, które uważają panią Piotrowską za kobietę, która jest w stanie rządzić twardą ręką. I ufam, że poradzi sobie w kierowaniu resortem. Są tacy, co mówią, że pani Teresa ma charyzmę - dodaje Kłopotek.
Czytaj: Ewa Kopacz przedstawiła skład nowego rządu. Teresa Piotrowska ministrem spraw wewnętrznych!
Na pytanie, co mogło stać za taką właśnie, a nie inną nominacją, Kłopotek odpowiada prawie bez zastanowienia: - Myślę, że dużą, bardzo dużą rolę grała tu znajomość Teresy Piotrowskiej z Ewą Kopacz. Pani premier chciała kogoś zaufanego i pewnego na tym stanowisku. Dla mnie prawdziwym zaskoczeniem jest Grzegorz Schetyna, jako szef dyplomacji. W trudnym czasie musi stać się partnerem na międzynarodowej arenie.
Piotrowska w Sejmie jest od 2001 roku. Była szefową wojewódzkich i bydgoskich struktur PO. Wcześniej należała do Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. W rządzie Jerzego Buzka w 1998 roku została powołana na stanowisko wojewody bydgoskiego. Złośliwi podkreślają, że przeszłość Piotrowskiej w ZChN koresponduje z faktem, że w latach 90. pracowała jako katechetka w bydgoskiej podstawówce.
W 1980 roku ukończyła studia na Akademii Teologii Katolickiej i zaczęła współpracę ze "Słowem Powszechnym", należącym do stowarzyszenia PAX. Pytana o swoją przynależność do stowarzyszenia, które zakładało z góry współpracę i postawę kompromisu w stosunku do władz PRL-u, zawsze odpowiadała, że nie wstydzi się tego. Pytana o sugestie, jakoby miała należeć do PRON-u (fasadowej organizacji Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, utworzonej przez PZPR w 1982 roku), zaprzeczała temu.
Jak Teresa Piotrowska widzi swoją misję kierowania jednym z najważniejszych resortów w rządzie? Wczoraj posłanka nie odbierała telefonu od dziennikarzy. Tak, jak zaskoczony, ale przychylny pani poseł jest Eugeniusz Kłopotek, podobnie wypowiada się parlamentarzysta PiS-u z Bydgoszczy, Piotr Król.
- Gratuluję pani Teresie. Dobrze, że osoba stąd będzie zasiadała w rządzie i to jako szef siłowego resortu - mówi Król (w Sejmie od czerwca, gdy zastąpił udającego się do europarlamentu Kosmę Złotowskiego). - Mam tylko nadzieję, że nie zapomni skąd jest posłem, w przeciwieństwie choćby do Radosława Sikorskiego, który jako minister zapomniał w ogóle o Bydgoszczy. Ufam też, że jednym z jej priorytetów będzie przeniesienie komendy wojewódzkiej straży pożarnej do Bydgoszczy, bo tam w mieście wojewódzkim powinna się ta jednostka znaleźć. Jeśli pani minister się o to postara, tym samym da jasny sygnał, że liczy się z zaufaniem, jakim obdarzyli ją wyborcy. Ufam pani minister, mógłbym się do jej nominacji odnieść krytycznie, ale tego nie zrobię, bo mam w zwyczaju oceniać ludzi po owocach ich pracy.
Inowrocławski poseł PO Krzysztof Brejza też nie ma zastrzeżeń, co do nominacji Piotrowskiej na szefa MSW: - To polityk z dużym doświadczeniem i uważam, że jest właściwym człowiekiem na tym stanowisku. Była już przecież wiceprezesem ważnej instytucji, jaką jest Urząd Zamówień Publicznych. Sprawdziła się.
Czytaj e-wydanie »