www.pomorska.pl/chelmno
Więcej informacji z Chełmna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chelmno
Zaczęło się w nocy, gdy zaczął sypać śnieg. Na krajowej "jedynce" w Chełmnie, kierujący ciężarową scanią z naczepą uderzył w drzewo. Jak twierdzi kierowca, który zmierzał w kierunku Gdańska, zjechał na drugi pas jezdni, ponieważ ktoś wymusił pierwszeństwo i uciekł z miejsca zdarzenia.
- Z naczepy wysypał się ładunek - kulki polimerowe - mówi Hieronim Saran, rzecznik prasowy PSP w Chełmnie. - Łączna waga ładunku to dwadzieścia ton. Mimo iż kabina tira jest roztrzaskana, kierowcy nic się nie stało. Wezwał inny pojazd, do którego przeładowano przewożony towar. W związku z tym, że każda z palet, którą wiózł waży około tony, nie można było przeładować ich ręcznie.
Tir częściowo zablokował jeden pas ruchu. Dopiero samochód ciężki ratownictwa technicznego ze Świecia wyciągnął go z rowu i odholował na pobliski parking. Straty oszacowano na 50 tys. złotych.
Do kolizji doszło też w Stolnie na "jedynce", gdzie kierujący ciężarową scanią wjechał w tył scanii. Zablokowany był jeden pas ruchu. Nikt nie ucierpiał. Kierowca dostał mandat karny.
Z kolei w Cepnie samochód ciężarowy utknął w zaspie. Strażacy samochodem gaśniczym zdołali go wyciągnąć. Przyjechał też spychacz, który odśnieżył drogę, aby sytuacja się nie powtórzyła.
W Dubielnie, w nocy ze środy na czwartek, w wysokiej zaspie utknął autobus. Także wczoraj rano strażacy wyciągali z wysokiego śniegu autobus toruńskiego PKS. Zakopał się w Kijewie Królewskim.
- Piętnastu pasażerów, tuż przed siódmą rano, musiało opuścić autobus i poczekać, aż wyciągniemy go z zaspy - dodaje Hieronim Saran. - Udało się, mógł pojechać do Torunia.
Wkrótce do podobnej interwencji strażacy zostali wezwani do Lipienka. Tam w zaspie znalazł się opel kadett, którym podróżowały trzy osoby. Strażacy odkopali auto.
Za
Chełmiński sanepid zamknął market "Tesco".
- Dostaliśmy anonimową informację o tym, że w "Tesco" nie ma wody - mówi Mariusz Felsmann, dyrektor Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej. - Od razu to sprawdziliśmy. Informacja potwierdziła się, zamarzła im woda, więc dostali nakaz natychmiastowego zaprzestania działalności. To błąd, że nie zgłosili nam tego, że nie mają wody, bez tego nie mogą prowadzić handlu. To kolejna informacja od mieszkańca, która zaprocentowała tym, że mogliśmy zadziałać.
Po zakupy do "Tesco" mieszkańcy będą mogli pojechać dopiero, gdy zostanie usunięta awaria.